Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2012, 09:17   #29
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Reakcja krasnoluda, była jedną z tych które zakładał Zebedeusz, chociaż sądził że nie dojdzie do tego. Gdy krasnolud przygniótł go, oczy Zebedeusza rozszerzyły się a usta zaczęły drgać.
Kolejny potok słów wypowiadanych przez Mordrina, i ślina skapująca mu z warg sprawiły że Zebedeusz odwrócił głowę do boku, nie chcą by coś mu naleciało do oczu.

"A fee.. czy on musi tak pluć"

Gdy krasnolud skończył, Zebedeusz zastanawiał się czy coś odpowiedzieć, lecz doszedł do wniosku że szkoda sobie strzępić język. Przytaknął głową i gdy krasnolud zszedł Zebedeusz wstał i otrzepał się. Wstał oczywiście opierając się zdrową ręką o blat stołu, lekko odkasłując.

- Pew... - machnął ręką bo po co mówić do kogoś dla kogo artykułowanie wyrazów, jest jedynie przerywnikiem między żarciem a napierdalaniem innym, doszedł do wniosku żak. Uśmiechnął się w duchu.

Postanowił jednak uspokoić atmosferę i rzekł do krasnoluda:

- Pojadę, chętnie przyjrzę się tej skrzynce. Poza tym drogi Mordinie, nie wiem jak Ty, ja nie ufam ni cholery, Konradowi, więc nim mu oddasz tą skrzynkę chcę mieć pewność, że to co mówił jest prawdą. Sam wiesz że słowa a czyny to dwie różne strony monety, prawda?

Nie dając mu odpowiedzieć, żak usiadł i dał znać karczmarzowi żeby przyniósł napitek do stolika. Zaschło mu w gardle.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline