Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2012, 14:50   #48
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Skrywiac! Bujstria!- krzyknął do kapłanki, kiedy dwa pociski przeszyły oprawcę, który trzymał ją w śmiertelnie niebezpiecznym uścisku. Człek był zdesperowany i to mogło źle się skończyć już na samym początku ich misji, na szczęście strzelecka część kompanii wykazała się nie lada skutecznością i celnym okiem.
Wołodia omiótł wzrokiem pole bitwy. Było już kilka trupów a powóz, którym bandyci chcieli uprowadzić kapłankę odjeżdżał pewnie próbując uciec. Kozak lubił brawurę, jednak wiedział, że to nie sytuacja, w której mógł się popisywać. Nawet najmniejszy jego błąd mógł go kosztować zdrowie, a co gorsza mógł kosztować zdrowie kobieciny, którą mieli chronić.

Kozak dyszał ciężko. Dawno nie walczył, a z kilkoma przeciwnikami naraz zdarzyło mu się ledwie kilka razy. Przyjął postawę obronną. Nie chciał zabijać, ani przelewać krwi. Mieli bronić kobiety, za ochronę im płacono nie za rzeź.
-Rzucjic brjoń i na kolana, albo pozdychacie jak wasze psubraty!- krzyknął z całych sił. Tamci wiedzieli, że nie uciekną, gdyż ich woźnica dał nogę razem z powozem. Widzieli, że kilku członków ich trupy, było rannych a ochrona kapłanki jeszcze się nie wykruszyła. Ich morale było kruche niczym zbutwiała deska w rękach ogra.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline