Ule usłyszawszy rozkaz zeskoczył energicznie ze swojego konia. Następnie odczepił przytroczony do siodła jeden ze swoich toporów i umieścił go za pasem, po czym zwrócił się w stronę Tomasa i jedynie wymownie kiwnął głową w kierunku stajni. Zwiadowca nie czekając zaczął iść spokojnym krokiem, okrążając chatkę. Cały czas trzymał jednak rękę na trzonie swojego wysłużonego topora. -To tylko dla bezpieczeństwa.- powiedział sam do siebie, po czym będąc w połowie drogi obejrzał się przez ramię w poszukiwaniu Tomasa |