Ule opierając się ręką o wrota stajni przesłonił rękawem usta i nos by chodź trochę zniwelować smród wydostający się z wnętrza. Rozejrzał się swoim bystrym wzrokiem po wnętrzu w poszukiwaniu czegoś co mogłoby przykuć jego uwagę. Nie znalazł jednak nic interesującego, a odór z każdą kolejną chwilą jak gdyby przyrastał na sile -Chodźmy stąd!
Wycedził Ule przez zęby, po czym cofnął się o krok do tyłu i zamknął wrota stajni. -Co o tym myślisz?
Zapytał z przekąsem. Nawet nie liczył na odpowiedź. Bał się zarazy, co można było wyczytać z jego twarzy. |