Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2012, 22:11   #29
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Kiedy zaczęły padać strzały, Jan był jeszcze na podeście ambony, widział jak kolejne osoby padają martwe i jak ludzie rozbiegają się szukając pomocy.
Sam także pobiegł w stronę człowieka, który podniósł klapę w podłodze. Złapał po drodze plecak ze sprzętem fotograficznym i skoczył do otworu.

Nie upadł najlepiej, bo wylądował boleśnie obijając sobie lewy bark. Ból był tak wielki, że przez chwilę nic nie widział, potem także miał problemy z widzeniem, bo ktoś zatrzasną klapę, a zaraz potem kiedy sam szukał w kieszeni telefonu, ktoś uruchomił swoją latarkę i ponownie go oślepił, tym razem na krótko.

Po chwili Jan znalazł swój telefon motorolę defy, i uruchomił widget odpowiedzialny, za latarkę. Dioda led nie było może marzeniem w tej sytuacji, ale dawała dość światła, aby poruszać się i nie wpadać na przeszkody, i innych ludzi.

Oglądał pomieszczenie, w którym się znaleźli i słuchał kłótni, a jednocześnie myślał.
- Posłuchajcie, - powiedział po chwili po angielsku, uznając ten język za najbardziej uniwersalny w tym momencie. - na górze jest cisza. Skończyli strzelać, nie rozmawiajmy za głośno, na wypadek, gdyby ktoś z nich sprawdzał wnętrze. Niech ktoś nasłuchuje przy klapie, czy ktoś się nie zbliża. -

Następnie podniósł jakiś odłamek z podłogi, i za przykładem chyba swojego rodaka, sądząc z akcentu, a przynajmniej słowianina, zaczął ostukiwać ściany, oraz podłogę. Czasem takie krypty miały więcej niż jeden poziom.
 
deMaus jest offline