Ed nie oponował. Kiedy Bors przewiązywał Svena w pasie, Eddard wydał z siebie głębokie westchnienie i przerzucił oczami z lewej strony na prawą. Wyciągnął fajkę i odpalił. Zbliżył się do Svena i rzekł:
- Takie są uroki przygód, młodzieniaszku. Ostrzegałem. - buchnął przy tym w jego twarz dymem i uśmiechnął się szeroko. |