Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2012, 23:49   #36
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Zebedeusz odetchnął z ulgą, że Albert się nie przyczepił iż zajął mu miejsce. Wszak nie było to specjalnie. Z ciekawością wysłuchał "recytacji" krasnoluda, i gdy ten zakończył, skwitował to uśmiechem. Uśmiechem szacunku, bowiem "wiersz" był ciekawy, wiele mówiący o jego rasie.
Słowa Detlefa przemilczał, bowiem nie chciał i nie zależało mu na kolejnej "sprzeczce", która do niczego dobrego by nie doprowadziła. Mieli tworzyć grupę, a wszelkie waśnie mogły tylko im zaszkodzić. Trochę żałował, że tak wcześnie wyszedł z rozmów z Konradem, bowiem co wynikało ze słów Mordrina poruszono jeszcze kilka ciekawych tematów. Jednak jak mawiają "nie ma co płakać, nad rozlanym mlekiem" lub jak on sam wolał mówić "ucho się urwało, mleko się rozlało".

Słowa Knuta natomiast wydały mu się odpowiednie do sytuacji. Co też skwitował głupim uśmiechem, takim jakim od niego oczekiwano. W końcu był tylko głupim żakiem w ich oczach, co mu pasowało. Żakiem, który co nie co wiedział o kultach, i nie tylko. Nie nadszedł czas jeszcze by tym się z nimi dzielić. Gdy nadszedł czas wyruszenia rzekł tylko:

- Chętnie będę wam towarzyszył, może mieczem nie wojuję - popatrzył na swoją rękę - lecz może, będę w inny sposób przydatny. Przeszkadzać nie zamierzam.

Liczył że nie będą się sprzeciwiać, a dokładnie modlił się do Sigmara o to.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline