Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2012, 23:50   #51
Necheli
 
Reputacja: 1 Necheli nie jest za bardzo znany
-Jestem wędrowcem, nie godziłem się na takie warunki, wy chorzy popaprańcy. Nie mogę uwierzyć. Tak ciasno, tak mało światła…

Sven, jak leżał, tak leży, z twarzą, przy ziemi, którą zdawał się obejmować. Chwytać garściami kępy traw, ściskać grudy ziemi, przez co jego słowa, choć wiele wcześniej tak wyraźne i dokładne, zdawały się być teraz bełkotem pijanego. Po dłuższej chwili, obok jego głowy wylądował kapelusz, który swobodnie, wolno spadając, to w prawo, to w lewo, opadł na prawym ramieniu korpusu. Sven jeszcze chwilę witał się na ponów z powierzchnią, po czym zaczął flegmatycznie wstawać. Podniósł się niemal bezwładnie, jak mają w zwyczaju robić to lunatycy. Zagibotał się w lekko, ściągając wzrok wszystkich przy owym „tuneli grozy”, po czym ruszył lekkim krokiem do truchła torsu. Schylił się lekko, nieomal upadając, a z jego ust dało się usłyszeć ciche, ociekające jadem:

-Oddawaj to!

Po czym natychmiast przystanął wśród towarzystwa najdalej od „mrocznego wyziewu śmierci”. Znowu przemówił, uprzednio ścierając z twarzy grudy błota, stęchłe resztki wody z dna, oraz nieokreśloną wydzielinę, najpewniej pochodzącą od właściciela szczątek. Jego głos był podejrzanie spokojny i poukładany, stopniowo przechodząc do awantury i kłótni, tonem pretensjonalnego człowieka.

-Nie mogę uwierzyć. Nie mieści się to w mojej głowie. Po co? Po co miałem tam zejść? Wiedziałeś. Co innego mogło tam być? Wskazując brudnym, drżącym palcem na Borysa. Zanim zdumiona postać zdążyła cokolwiek, wędrowiec podszedł do Eddarda, już energicznie wymachując rękami.

-A ty myślisz, że jesteś bohaterem, tak?! A biedne, szare tło wykonuje brudną robotę, poznając „katakumby rozkładu”? No, dalej. Powiedz. Chcę usłyszeć to z twoich ust. Tu i teraz. Co do cholery zrobiłeś, czym się zasłużyłeś, czemu każdy ciebie traktuje, jakbyś zbawił całe Nuln? I czym jest ten nienaturalny, czarny topór? Mów.

Sven wyraźnie był wstrząśnięty swym odkryciem, a właściwie sposobem odkrycia. Stał tak, cały umazany rozmaitościami „groty mroku”, z niecierpliwością patrząc w oczy Edowi, stojąc na placach, aby mniej więcej zrównać poziomy. Chwila pojedynku na spojrzenia.

-A JA JESTEM KTOŚ, NIE COŚ! Wskazał na Ulego.

-Słucham. Patowe położenie Eddarda nie zostawało mu wiele ścieżek wyboru. Nie, przy takim wzroku Svena…
 
Necheli jest offline