- No, schowajmy go gdzieś - Knut złapał za nogi małego, martwego grubaska i czekał, aż ktoś złapie za ręce i pomoże go zanieść - na przykład do lasu. - A ja to wam powiem, że u nas w Stirlandzie niziołków jak mrówków. I one osobliwie na chaos odporne, no jakby się ich mrok nie imał. A ten na tym kluczyku nosił dwa szelongi. Dwa szelongi - symbol kultu! Nie dziwne to?
W temacie poszukiwania kultystów Knut też zamierzał się wypowiedzieć: - Eee, niby kultysta nie zając, nie ucieknie. Ale przecież to chaośnickie ścierwa i skurwysyny, trzeba im będzie sprawiedliwą karę wymierzyć... Z resztą jak znam życie, sami się napatoczą...
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |