Kobieta uśmiechnęła się lekko na pytanie Leo. Eryk zniknął, aczkolwiek niechętnie, gdy tylko opuścili jadłodajnie. Nie chciał jej zostawiać samej z grupką Nieśmiertelnych. Byłą mu wdzięczna za troskę, aczkolwiek nie brakło w tej wdzięczności nutki złości. Cóż, wszak była tylko kobietą.
Gdy tuż obok Peugeot’a zatrzymał się luksusowy, czarny samochód, odpowiedziała wskazując na niego.
- Tym... - pozwoliła by duma zabrzmiała w jej głosie. Co prawda to nie ona wybierała, jednak potrafiła docenić gust Eryka w tej kwestii. Maserati było rodzimą marką, która z jakiejś przyczyny, wierzyła że dla jej zadowolenia, stanowiła ulubioną markę jej towarzysza, który właśnie opuścił siedzenie kierowcy i z galanterią otworzył przed nią drzwi pasażera.
- Pani... - zaprosił miłym dla uch głosem, w którym pobrzmiewała nutka zapytania.
- Wszystko w porządku, Eryku - odpowiedziała, po czym wskazała na towarzyszącą jej parę. -
Moi znajomi jadą z nami zaś detektyw wybrał własny środek transportu.
Mężczyzna skinął głową, odczekał aż usiądzie po czym zamknął drzwi. Aurelia z lekkim rozbawieniem obserwowała jak niechętnie otwiera pozostałe by nieco wymuszonym gestem zaprosić Ferrante i Vanessa mogli zająć swoje miejsca.
- Hotel? - zapytał gdy ponownie zajął miejsce kierowcy.
- Tak - potwierdziła układając tuby na kolanach, tak by w razie potrzeby móc łatwo dostać się do ich zawartości.