Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-02-2012, 20:58   #21
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Leo ostrożnie wytknął głowę spod stolika.
- Ja nie ponarzekam na trochę wygód. Ale mojego auta nie zostawię. Pojadę za wami - powiedział detektyw upewniając się że pani Szeryf zniknęła a z pola widzenia.
Po drugiej stronie ulicy zaparkowany był biały Peugeot 406. Obecnie był jednak szary pod warstwą pyłu i obfitych plam błota w okolicach kół.
- Aurelia, czym ty właściwie jeździsz? - Spytał otwierając drzwi swojego wozu.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 10-02-2012, 22:05   #22
 
Dhagar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputację
- Zgadzam się z propozycją i przyjmuję ją. - skinął głową z uśmiechem. - W spokoju porozmawiamy i może dojdziemy do odpowiedniego rozwiązania naszego problemu.

Problemu. To było coś więcej niż zwykły problem, bowiem jeśli istotnie w grę wchodziły sprawy demoniczne i pogoń za nieśmiertelnością, to mogło się okazać, że wdepnęli w spore gówno. Miał tylko nadzieję, że ta cała sytuacja nie jest pułapką na głowy ich czwórki.
 
__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."
Dhagar jest offline  
Stary 11-02-2012, 12:54   #23
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Kobieta uśmiechnęła się lekko na pytanie Leo. Eryk zniknął, aczkolwiek niechętnie, gdy tylko opuścili jadłodajnie. Nie chciał jej zostawiać samej z grupką Nieśmiertelnych. Byłą mu wdzięczna za troskę, aczkolwiek nie brakło w tej wdzięczności nutki złości. Cóż, wszak była tylko kobietą.
Gdy tuż obok Peugeot’a zatrzymał się luksusowy, czarny samochód, odpowiedziała wskazując na niego.


- Tym... - pozwoliła by duma zabrzmiała w jej głosie. Co prawda to nie ona wybierała, jednak potrafiła docenić gust Eryka w tej kwestii. Maserati było rodzimą marką, która z jakiejś przyczyny, wierzyła że dla jej zadowolenia, stanowiła ulubioną markę jej towarzysza, który właśnie opuścił siedzenie kierowcy i z galanterią otworzył przed nią drzwi pasażera.
- Pani... - zaprosił miłym dla uch głosem, w którym pobrzmiewała nutka zapytania.
- Wszystko w porządku, Eryku - odpowiedziała, po czym wskazała na towarzyszącą jej parę. - Moi znajomi jadą z nami zaś detektyw wybrał własny środek transportu.
Mężczyzna skinął głową, odczekał aż usiądzie po czym zamknął drzwi. Aurelia z lekkim rozbawieniem obserwowała jak niechętnie otwiera pozostałe by nieco wymuszonym gestem zaprosić Ferrante i Vanessa mogli zająć swoje miejsca.
- Hotel? - zapytał gdy ponownie zajął miejsce kierowcy.
- Tak - potwierdziła układając tuby na kolanach, tak by w razie potrzeby móc łatwo dostać się do ich zawartości.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 12-02-2012, 21:31   #24
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość

Hotel Hilton Garden Inn może nie należał do największych, ale nadrabiał stylem. Miejsce było przyjemne i przerażająco drogie. Peugeot Leo wywołał mały popłoch wśród parkingowych, ale ostatecznie odstawili go w głąb parkingu tak aby nikogo jego widok nie peszył.
Aurelia wynajęła przestronny apartament w klasycznym stylu. W salonie był kominek, obecnie wygasły, bo kto by palił w nim w środku lata? Leo natychmiast rzucił się na jedną z skórzanych kanap i usiadł wygodnie.
- Wspaniała miejscówka, Aurelia masz klasę! - pochwalił gospodynię detektyw. - I jeszcze kilka fajnych rzeczy - dodał oceniając jej sylwetkę.

- No, a teraz poważnie. - Powiedział siadając normalnie. - Póki co nie wiemy co się dzieje, kto nas tu ściągną, ani po co. Dodać do tego kilka trupów zabitych w malowniczy sposób, alchemiczny symbol kamienia filozoficznego i jednego chodzącego trupa. I teraz czuję się jak na dworze mojego dziadka - nic kompletnie nie ma sensu. - Podsumował Leo. - Ktoś co jeszcze chce dorzucić?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 13-02-2012, 13:39   #25
 
Dhagar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputację
Uśmiechnął się lekko. Bogactwo nieśmiertelnych nie raz już wprawiało zwykłych śmiertelników w osłupienie czy zazdrość. Czyż mogli się domyślać, że to nie skutek dobrych inwestycji czy spadku po rodzicach, ale wieki obracania gotówką ?
Ściągnął płaszcz i przełożył go przez oparcie kanapy od strony kominka, o który on sam się oparł.

- Jak wspomniałem w barze, należało by zacząć od początku. Czyli poszukiwania wzmianek o kamieniu filozoficznym i powiązanych z nim rzeczy. Mamy przewagę w postaci wieków doświadczenia, zatem nie powinno być trudne zebranie wszystkiego do kupy. -
zaczął Ferrante - Co do moich doświadczeń z chodzącymi trupami... to mogę służyć wiedzą na temat wampirów. Choć prawdopodobnie to nie jest zbyt powiązane tymi wydarzeniami.
 
__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."
Dhagar jest offline  
Stary 13-02-2012, 20:27   #26
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
- Poszukiwania informacji na temat kamienia filozoficznego zajmą nam kilka lat, szczególnie jeżeli będziemy chcieli zbadać każdą z nich w celu wykluczenia powiązania z tymi morderstwami - odparła spokojnie Aurelia. - Przede wszystkim byłoby dobrze gdybyśmy na wszelki wypadek zaopatrzyli się w inne odmiany broni którą władasz detektywie. - Zwróciła się w stronę Leo, obdarzając go przy tym uprzejmym skinieniem głowy.
Eryk w międzyczasie zdążył odebrać od niej płaszcz dzięki czemu można było zobaczyć, że w wyborze ubrania kierowała się ta samą zasadą co w doborze hoteli i samochodów. Drogo i wygodnie ale z klasą. Luźne spodnie w oliwkowym kolorze przy każdym kroku delikatnie otulały jej nogi w elegancki, nieco zmysłowy sposób. Podobnie tunika w kolorze przytłumionego złota o głębokim wycięciu na plecach i tylko odrobinę mniejszym z przodu. Nie usiadła, ignorując zarówno kanapy jak i fotel. Zamiast tego podeszłą do okna by wyjrzeć na romantycznie oświetlony ogród, na który miała ze swego apartamentu doskonały widok.
- Twoja wiedza, Ferrante, z pewnością się przyda. W końcu jak na razie wiemy tylko o chodzącym trupie. Kto wie co dla nas szykują - zamilkła na chwilę by odebrać od Eryka pas z dwiema pochwami w których tkwiły jej ukochane spathy. Zapinając go z rozbawieniem wychwyciła gniewne spojrzenie mężczyzny skierowane w stronę Leo. - Jednak to nie trupy, czy to te leżące w spokoju czy nie, niepokoją mnie najbardziej. Oczywiście jest to dość niepokojące, jednak nigdy do tej pory nie przejmowaliśmy się życiem śmiertelników. Nie mówię tu o naszych bliskich - zastrzegła. - Ożywionymi też damy radę się zająć. Niepokoi mnie to przeczucie, które nas tu zebrało. Jednocześnie ostrzega i zagania niczym owce na rzeź. Czy jednak jest dla nas ostrzeżeniem, gdyż tym winno być? Czy też jest wywołane przez osobę, która pragnie nas zniszczyć zbierając jak największą ilość w jednym miejscu, a to że się tego obawiamy to tylko nasz instynkt? Jak potężny lub potężna może być taka osoba. Dlaczego zostawia nam ślady? Przecież żyjąc tyle lat bez problemu dotrzemy dzięki nim do pewnych wniosków. Co jednak w sytuacji gdy mają nam one jedynie namieszać w głowach? Poszukiwaczy kamienia było tysiące, dlaczego akurat teraz któryś z nich miałby wpaść na pomysł jak go otrzymać i skąd wie o takich jak my? Czy to dlatego, że sam jest jednym z nas? - Przerwała, po czym pokręciła głową i obdarzyła swych gości przepraszającym uśmiechem. - Źle się myśli o pustych żołądkach, a debata przy wysuszonym gardle zawsze prowadzi donikąd. Może chcielibyście coś zamówić nim puścimy wodze naszych umysłów?
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
Stary 14-02-2012, 23:24   #27
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Vanessa z uznaniem obejrzała bogato urządzony pokój. Nie był jej obcy luksus i bogactwo choć starała się raczej nie okazywać tego za bardzo, żeby nie przyciągać ciekawskich oczu. Zdjęła płaszcz układając go starannie żeby się nie wygniótł, a jednocześnie tak by mieć go w miarę w zasięgu.
Usiadła wygodnie zakładając nogę na nogę. Specjalnie drażniła zmysły mężczyzn. Długie nogi w eleganckich szpilkach - wiedział jak to na nich działa.

- Aurelia ma rację. To wszystko jest bardzo niepokojące. Fakt, że zagrożenie odczuwane przez każdego z nas doprowadziło do takiego spotkania jest równie niepokojące i tajemnicze. To coś mogło rzeczywiście liczyć na okazję zniszczenia kilku z nas zebranych jednocześnie w jednym miejscu i czasie. Po co szukać i wykańczać nas pojedynczo gdy sami się podstawiamy jak zwierzęta na rzeź. Z drugiej strony może nawet liczyło, że puszczą nam nerwy i sami się wykończymy oszczędzając mu znacznie roboty. Może jednak czegoś nie przewidziało.

Zrobiła znaczącą pauzę zmieniając ułożenie nóg po czym kontynuowała dalej.

- Być może to coś nie przewidziało jednej rzeczy. Słabym punktem takich rozważań mogła by być sytuacja, w której zamiast się wzajemnie powybijać, połączymy nasze siły aby współpracować. Pytanie tylko czy jesteśmy w stanie zawrzeć rozejm w celu stawienia czoła wspólnemu, nieznanemu i jak sądzę śmiertelnie niebezpiecznemu przeciwnikowi.

Śmiertelne niebezpieczeństwo w kontekście bycia nieśmiertelnym rzeczywiście dawało do myślenia.
Przyglądała się chwilę twarzom nowo spotkanych. Wiele by dała za wiedzę co też obecnie kotłowało się w głowie każdego z nich.

-Propozycja dobrego posiłku jest jeszcze aktualna?
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 15-02-2012, 14:38   #28
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Czyli ten cały "ktoś" lub cała banda "ktosiów" sprowadziła nas tu by A) spróbować uzyskać naszą nieśmiertelność, B) byśmy się nawzajem pozabijali, lub C) jeden z nas postanowił sobie ułatwić zadanie i ściągnąć głowy do siebie - podsumował detektyw. - Ja sądzę że warto poczekać i pozwolić "ktosiom" na następny ruch. A posłucham Aurelii i skoczę się po mój miecz. Wrócę za góra dziesięć minut.
Leo wstał z kanapy i ruszył do wyjścia.
- Tylko zamówcie mi coś amerykańskiego i tłustego - poprosił uśmiechając się wesoło. - I żeby było tego dużo.

Gary Doorman zatrzymał się przed hotelem Garden Inn zastanawiając się jakim sposobem tu trafił. Jak zawsze wędrował piechotą bez kontentego celu, ale dlaczego nagle z centrum miasta znalazł się tutaj? Mógłby przysiądź że szedł w zupełnie innym kierunku.
- Przepraszam pana - odezwał się dziecięcy głosik za jego plecami.
Stała tam dziewczynka, na oko ośmioletnia w różowej sukience. Śliczne niewinne dziecko o długich, złotych włosach, tylko dlaczego stoi tu sama na krańcu hotelowego parkingu? I jakim cudem zakradła się tak, że zupełnie nie zauważył jej obecności?

- Czy pan mieszka w tym mieście? - Spytało dziecko
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 15-02-2012, 19:10   #29
 
More Power's Avatar
 
Reputacja: 1 More Power nie jest za bardzo znany
Gary przetarł oczy i pociągnął łyk wody z camelbaka. To nie jest pierwszy raz kiedy zdarzyło mu się coś takiego. Już wielokrotnie łapał się na tym że szedł zamyślony przed siebie podświadomie wyznaczoną trasą i „wracał na ziemię” pod wpływem pewnego impulsu z zewnątrz. Na przykład takiego jak zagadujące do niego dziecko. Kiedyś czytał o tym w gazecie – na myśl przyszły mu hasła takie jak autosugestia, autohipnoza czy lunatyzm. Może miał rozdwojenie jaźni? A może to coś nadnaturalnego, jak klątwa lub przeznaczenie zapisane w gwiazdach? Zaufać starożytnym mędrcom czy współczesnej nauce?
Czy pan mieszka w tym mieście? - rzekł głosik. Ah, no tak, dziewczynka . Śliczne, zadbane dziecko, zapewne z bogatej rodziny. Jej rodzice są w tym luksusowym hotelu. Pewnie starsze rodzeństwo wycięło jej numer i znalazła się tu sama. Albo jest na tyle ciekawa świata że wymknęła się upitym drogim winem rodzicom. Może po prostu chce być sama?
Nie, nie mieszkam w tym mieście. Ale jeśli szukasz konkretnego miejsca, możemy je znaleźć na mapie. Jak się nazywasz dziewczynko? ja jestem Gary a to jest Cezar – sięgnął do jednej ze swoich licznych kieszeni i wyciągnął telefon z nawigacją. Mimo że zawsze doskonale obchodził się bez tych nowoczesnych urządzeń, postanowił dać im szansę. Posiadał telefon, notebooka (waży mniej niż książka!) oraz najnowszy gadżet z którego jest szczególnie zadowolony – czytnik e-booków kindle. Może i nie jest zaawansowanym użytkownikiem i nie korzysta z nich za często, ale uznał że warto umieć korzystać z nowinek. Kiedyś zupełnie bojkotował nowe wynalazki na przykład takie jak kompas – uznawał je za niepotrzebne (w końcu jeśli do tej pory radził sobie bez niego to po co mu on?), aż pewnego razu spróbował i przekonał się jak bardzo jest on przydatny. Z drugiej kieszeni wyciągnął baterię (od kogoś usłyszał że jeśli nawigacja jest ciągle włączona to nadaje sygnał pozwalający ją śledzić), zamontował ją i wpisał pin. Po paru sekundach wiedział już gdzie jest. Sioux Falls. Odpoczywał tutaj kiedyś, dawno temu. Święte wodospady na świętej rzece. Indiańskie cmentarze i kurhany. Jedna wielka poświęcona ziemia. Świetnie! Nie trzeba się martwić o debili z mieczami…
Niezależnie od odpowiedzi dziewczynki postanowił że wejdzie do hotelu i zapyta o jej rodziców. Przez chwilę chciał wziąć ją za rękę i zaprowadzić do recepcji, ale te nowe pokolenia są strasznie przewrażliwione na punkcie pedofilii, więc zrezygnował tego pomysłu. Wolał nie kusić bohaterskich boyów i sprzątaczek hotelowych pragnących oswobodzić biedne dziecko z łap leśnego dziada. Tak ktoś mógłby sobie pomyśleć patrząc na niego. Był ubrany w ciuchy, które można kupić w sklepie dla sportowców. Jak w reklamach: super-duper przepuszczające wilgoć w jedną stronę membrany, megaciepłe, hiperwytrzymałe i ultrawygodne cichy dla wyczynowców z mnóstwem kieszeni. I rzeczywiście, w niektórych kwestiach reklamy się nie myliły. Tyle że ciuchy Garego nie miały żadnej metki, żadnego loga firmy, jakby były zrobione na zamówienie lub jakby to on sam je sobie uszył. Widać po nich było intensywne używanie, jednak nie były szczególnie brudne czy obdarte. No i kolor się różnił – zamiast jasnych sklepowych, jego ubranie miało kolory lasu i nocy –dominowały ciemnozielony, brąz i czerń. To samo tyczyło się plecaka który miał na plecach – wypchany (ale nie po brzegi, jest jeszcze trochę miejsca), z bukłakiem (firmy kamelbak) i kubkiem przyczepionym na sznurku. No i do tego porządna laska - nie pierwszy lepszy badyl z lasu – bardziej przypominała wzmocnioną laskę bojową z podręcznika do dnd niż dziadkową podpórkę. Nie można też zapomnieć o wiernym towarzyszu podróży – Gary posiadał psa o imieniu Cezar. Mimo że psina była niewielkich rozmiarów, nie była płochliwa (a wręcz przeciwnie) a do tego była całkiem bystra, energiczna i zajadła. Małe psy lepiej się sprawdzają jako czujki od tych większych. W końcu zawsze najpierw jest piskliwe hau hau a dopiero chwilę później basowe HAU HAU HAU. Na oko trzydziestoletni Gary nie był żulem – nie pił alkoholu, golił i mył się w miarę regularnie. Widać po nim jednak było że ten człowiek wiele w życiu przeszedł – spłowiałe włosy, mocne, szorstkie dłonie i stopy, spalona słońcem (lub czerwona od mrozu) twarz.
Cezar zostań! – wydał polecenie swemu psu, po czym podszedł do drzwi hotelu i dał gestem znać dziewczynce żeby poszła za nim. W końcu jeśli zostawi ją tutaj samą może przyjść do niej prawdziwy leśny dziad.
 

Ostatnio edytowane przez More Power : 17-02-2012 o 17:57.
More Power jest offline  
Stary 15-02-2012, 23:22   #30
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
- Oczywiście - odpowiedziała Vanessie. - Eryku zbierz zamówienia i zadbaj by nie zwlekano z dostawą - zwróciła się do swego towarzysza.
- Życzysz sobie to co zwykle, czy masz ochotę na odmianę? - zapytał ją gdy pozostali złożyli zamówienia.
- Bez zmian - odparła, dziękując mu skinieniem głowy i odprowadzając wzrokiem gdy znikał za drzwiami. Nie tolerowała zamawiania jedzenia przez telefon. Zawsze uważała je za... prostackie.
- Rozejm... To brzmi rozsądnie - powróciła do słów Vanessy. - Nie jestem w stanie zaofiarować zaufania, to nieco za dużo, przynajmniej w tym momencie. Pomoc w zlikwidowaniu tego zagrożenia, to już prędzej. O ile taki układ wam odpowiada - dodała mierząc swych gości i czekając na ich decyzję.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172