Roslinda uśmiechnęła się lekko. - Czy ma pan jakiś kłopot z gardłem, monsieur de Marsac? - zapytała wsłuchując się w chrapliwy głos mężczyzny. - Podobno jaja utarte z cukrem potrafia zdziałać cuda. Robin na pewno będzie szczęśliwa, mogąc przysłuzyć się swojemu protektorowi, prawda, moja mała? - zapytała odwracjąc się do dziewczyny.
Nie czekając jednak na jej reakcję, kontunuowała - Nie, nie jestem medyczką. Dużo lepiej potrafię zadawać rany, niz je leczyć. A co do moich umiejętności i zajęcia tutaj - pozwoli pan, że najpierw omówie ta kwestię z wicekrólem. Jesli zgodzi się Pan poswięcić mi odrobinę swojego cennego czasu, oczywiście - skłoniła lekko głowę przed Lambertem de Gott
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |