Albert gdy tylko ujrzał dwójkę gości z innych wymiarów przełknął ślinę. To mogło znaczyć, że albo skrzynia już dostała się w ręce kogoś, kto potrafi ją spożytkować lub tutejsi kultyści nie są jakimiś tam początkującymi akolitami.
Wilczur, kolec zamiast języka... i chude coś... Z czym może się kojarzyć takie coś... jaką mogą mieć symbolikę? Włóczęga zamiast czuć strach i robić w portki zaczął... rozmyślać i interpretować?!
~ Wilczur... śmierdzi Khorne'm. On chyba lubi psy i inne takie bojowe zwierzęta. Grzebień kości na plecach... też pasuje pod niego... Chociaż... Cholera to wie... Kolec, język... plugawa rozkosz? Znów Slaanesh...
W końcu Lynre doszedł do wniosku, że ma za mało doświadczenia w tych wszystkich kultach. Może kiedyś się doszkoli...
Tymczasem Knut zaplanował dziką szarżę na demony... Albert tylko złapał się najbliższego czegoś, aby nie stracić równowagi i ponownie modlił się rozpaczliwie. |