Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2006, 12:46   #129
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Tchnący spokojną, nie przeładowaną elegancją gabinet w jakim się znaleźli pomógł jej opanować gonitwę myśli w jaką powoli popadała.
Z leciutkim skinieniem głowy podziękowała Florentyńczykowi za drobną uprzejmość jaką było podsunięcie krzesła.

Zupełnie zniesmaczyło ją zachowanie Caroline. Rozumiała sama doskonale chęć wyrwania się z sztywnych zasad konwenansów, ale sposób w jaki ona to robiła był...
Sama siebie niszczyła takim zachowaniem, narzucając sobie cięższe pęta, niż te, które pozornie z siebie zrzucała.

Rumieniec zarówno gniewu jak i zakłopotania wypłynął jej na policzki.
Ten występ z inkaustem....

Zachowanie jak u dziecka....Bo tylko dziecku można takie coś wybaczyć i zrozumieć. Ale dorosłej kobiecie chcącej być traktowaną poważnie?
Czuła, że jeśli czegoś nie powie, to...
Jednocześnie odczuwała pogardę dla poetki za tak niskie zachowanie nie godne kobiety, lecz z drugiej strony współczuła jej z powodu implikacji jej czynu...

Z spuszczonymi początkowo oczyma zwróciła się w stronę Vincenza.

- Monsieur De Medici..wybacz, że skieruj do Twej osoby tak dziwne słowa, lecz...
Przerwała na chwilę starając się zapanować nad mnóstwem słów które chciały się uwolnić z jej ust.
-Błagam cię w imieniu panny Schatte o wybaczenie. Głęboka strata jaką niesie za sobą śmierć naszego nieodżałowanego przyjaciela, Leonarda najwyraźniej na nią zadziałała tak mocno...
Wiedziała, że słowa które wypowiada nie są prawdopodobnie prawdziwe, lecz nie mogła tej spray zostawić.
- Dlatego też proszę cię, szlachetny panie, nie chowaj urazy do porywów płochego serca poetki....


Spojrzała na Vincenza pełnymi łez fiołkowymi oczyma.
Targające nią uczucia znalazły właśnie w nich swe ujście.
Z pałającymi delikatnymi rumieńcami policzkami, z oczyma pełnymi prośby wyglądała niezwykle uroczo, chodź sama nie zdawała sobie z tego faktu zupełnie sprawy.

Właśnie w tej chwili rozległo sie pukanie do drzwi.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline