Eryk jedynie popatrzył na Anzelma i bez słowa zaprzeczył głową. Nie miał zamiaru tracić więźnia, dając mu okazję do ucieczki lub też po prostu zamęczając go. Zależało mu na tym, aby jeniec był w dobrej formie podczas przesłuchania.
- Jest miejsce dla każdego. - powiedział po chwili. Uspokoił ich nieudolnego napastnika klepiąc go kilka razy po ramieniu. |