Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2012, 01:36   #99
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Nadrabianie strat - Rozmowa z Koroniewem

Niemniej nie zawsze łatwiejsze rozwiązanie było lepsze.
Dziwił się sobie, że może myśleć w ten sposób.

-Jak mamy tego dokonać? Przecież będzie śmiertelnie trudno dostać się do niego. Ja nie mogę wrócić do Ojczyzny - poza krajem ledwo uniknąłem śmierci, a co dopiero w nim? Chciałbym więcej wiedzieć o szczegółach. Na początku zostałem wystrychnięty na dudka, a choć raz mogę coś takiego znieść, to lepiej nie próbować tak bawić się ze mną ponownie
-zapytał Koroniew po chwili milczenia.

-Nikt nie wymaga, żebyś nam ufał. Co mogę powiedzieć? Mnie możesz, bo gdybym chciał ci zaszkodzić, po prostu podrzuciłbym kilka informacji do Rosji, ale nie mam zamiaru tego robić ani teraz, ani w przyszłości.

Inżynier nie odpowiedział bezpośrednio. Plan nie był pewny, więc po co było dręczyć nim Piotra?

-Wiem, że ty jesteś godny zaufania - udowodniłeś to ratując mnie od pewnej śmierci. Jestem twoim dłużnikiem i ci pomogę. Ale chciałbym mieć większy dostęp do informacji na temat postępów.
W tym również było trochę racji, gdyż należał do głównej części zespołu, nie rezerwy. Był Szóstym.
Niemniej nawet główna część drużyny prawie nic nie wiedziała.

-Zapewniam cię, że wiesz tyle samo co Malcolm, Amy i William. Z Antonią rozmawiałem zaledwie kilkadziesiąt minut temu. I powiem ci coś, czego jeszcze nikomu nie powiedziałem, prócz Brazylijki. Nie spodoba ci się miejsce akcji, jakie stoi w moim planie głównym.

-Gdzie zamierzasz uderzyć na Putina?

-Rosja, ale mnie samemu ciężko jest bardziej sprecyzować. Taki jest plan główny.

-Co?!?!

Takiej reakcji Smith się spodziewał, decydując się na to, by powiedzieć Koroniewowi co planuje.
Niech przygotowuje się na taką ewentualność chociażby mentalnie.

-Widziałeś, co się działo w Vancouver! O mało mnie tam nie zabili! Myślisz, że w domu będą się powstrzymywać? Ja nie mogę wrócić do kraju, już od dwóch lat jest dla mnie zamknięty? Poza tym, nawet jak do tego dojdzie, jak mnie przemycicie przez granicę? Ja w drużynie, gdy pojedzie do Rosji, będę tylko zagrożeniem. Oni znają moją nową tożsamość, a więc może to doprowadzić do katastrofy całą operację!

Widział. Wie. Było nie do końca bezpiecznie. Było szybko, zaś Inżynier dowiedział się o wszystkim zbyt późno, by zadziałać prewencyjnie.
Wtedy dało się już tylko wyprowadzić kontruderzenie.

Przemycenie Szóstego było pewnym problemem, ale całkowicie do przeskoczenia.
Będzie musiał się ogolić. Nogi też. Doda się długie blond włosy, duży biust, obciągnie się go folią na wysokości pasa, wciśnie w jakąś wystrzałową sukienkę, zrobi makijaż. W połączeniu z którymś z chłopaków z Orionu nie tkną ich, a strażnicy graniczny ogłoszą kwadrans przerwy, żeby wyobrazić sobie jak wyglądałoby ich spotkanie z Koroniewem.

-Właśnie jesteś jednym z problemów, jakie musiałem rozwiązać. Tajemnica w tajemnicy. Nie jest to dobre miejsce, ale najbardziej optymalne. Niestety, a w moim planie bardzo zbliżamy się do paszczy lwa. Przemycenie przez granicę to jedyne, z czym nie będzie najmniejszego problemu. Na odprawie celnej jest jedna furtka... Nazywa się strefą V.I.P. Tam dokumenty nie są sprawdzane i wchodzisz nieskontrolowany. Ucharakteryzuje się ciebie i przejdziesz-przedstawił główny zarys swojego planu.
Sam swego czasu często korzystał z różnych furtek granicznych.

-W sumie się nie znam na tym, ale może byłby inny sposób? Nie dałoby się nielegalnie przekroczyć granicę, np. poprzez lasy Finlandii? Mógłbym wcześniej przekroczyć granicę, po czym wy dotarlibyście normalnie. Widzisz, o ile mnie pamięć nie myli, przy każdych przejściach granicznych są ukryte komórki GRU. Oni mogliby mnie wyśledzić nawet jakbym przechodził przez stanowiska VIP-ów.

Smith skrzywił się lekko. Nie bardzo mu się to podobało. Bynajmniej nie ze względu na jego widzimisię czy bezpieczeństwo misji.
W ten sposób bardzo łatwo mógł stracić Szóstego w załodze, a zanim by się dowiedział o jego braku, najpewniej już nic nie mógłby zrobić.

-Jasne, że mógłbyś. Może nawet udałoby mi się pomóc w tym, ale to zwiększa ryzyko. Twoje własne. Chodzi o czas, jaki będziesz na terenie Rosji, a im dłużej tam jesteś, tym GRU więcej wie. To pewne.

-Cała ta akcja będzie cholernie ryzykowna. Najlepiej by było, jakbyśmy dokonali incepcji poza ojczyzną. Na razie jednak nie ma co planować tak bardzo do przodu. Jakie będą nasze najbliższe posunięcia?-mruknął Koroniew i zamilkł.

-Poza granicami Rosji to mniej optymalne rozwiązania, bo wtedy nie jestem taki pewien czy będę mógł próbować zagwarantować tyle czasu. Dalej ciężko mi cokolwiek powiedzieć o samej akcji. Cudotwórcą nie jestem, a Celem jest jeden z najlepiej chronionych ludzi świata. Przejdźmy jednak do snu.
Wybacz, ale każdemu zadaję to pytanie. Masz jakiegoś Cienia lub cokolwiek niepożądanego, co może przejść na akcję?

Smith przeszedł do najbardziej interesującej go kwestii. Cienie. Coś, co mogło im przeszkodzić lub uniemożliwić skuteczne przeprowadzenie akcji.

-Cień? A co to jest? Pierwszy raz o czymś takim słyszę.

-Nie mam pojęcia co to jest. Wiem, że jest upierdliwe i potrafi przeszkadzać w akcji. Taki podświadomościowy pasażer na gapę. Niby to projekcja osoby, często bliskiej, a jednak zachowuje się trochę tak, jakby była kolejnym śniącym, choć nie może nim być. Czy twoja podświadomość może przemycić coś do akcji?

Ciężko było mówić czym jest prąd elektryczny znając jego zastosowanie i działanie, ale nie istotę.
Point Man czuł czym jest Cień na podstawie właściwości psychofizycznych, jakie prezentował, ale tylko tyle.

-Ach tak? Nic takiego nie mam, a przynajmniej dawniej nie miałem. Gdy pracowałem dawniej w snach, nic takiego nie miałem. Ale teraz nie mogę na 100 procent zaręczyć, że czegoś takiego nie ma, ponieważ ostatnia akcja dużo zmieniła. Mówisz bliska osoba? Jest jedna taka osoba, która może próbować się przebić - moja żona Jekaterina. Nie wiem, czy żyje czy nie - nie ma to znaczenia, bo w myślach już dawno ją pogrzebałem. Ale według mnie jest wątpliwe, by przebijała się do podświadomości w takim stopniu, by zakłócać akcje-powiedział Piotr, zaś Smith przyjrzał mu się uważnie. Przez chwilę panowało milczenie.

-Wierzę ci. To mi wystarczy. Aktualnie rezultat jest dość zadowalający.

Pomimo braku zagrożenia ze strony jego żony, wolał o niej poinformować, by nie wywołać zaskoczenia jej pojawieniem się w pewnym momencie.
Dobrze. Bardzo dobrze.

-Antonia chciała wziąć cię na tłumacza do Rosji. Cóż, to chyba nie do końca byłby dobry pomysł, choć muszę przyznać, że zapomniałem o twoim zachwycie nad Euroazjatyckim gigantem.
W każdym razie... Nie ważne. Nie jestem pewien czy akcja nie będzie wymagała współpracy już od teraz. Do tego jestem za kolejnym snem treningowym. Taki poligon doświadczalny, więc całkiem możliwe, że będziemy robili zloty częściej. Tym razem wszyscy świadomie.


Było to zdradzenie fragmentu planów, jakie miał w kwestii wspólnego działania na płaszczyźnie snu.

-W sumie mógłbym nawet jechać, ale byłoby to bardzo ryzykowne. A co do zachwytu, to źle mnie rozumiesz. Nadal uważam się za patriotę, a w interesie Matki Rosji jest poznanie prawdziwej wolności. A co do snu treningowego, to jestem jak najbardziej za, ale wtedy już wszyscy musieliby wiedzieć co się święci od początku. Pozwolisz, że już pójdę? Muszę odpocząć przed odprawą.

Rzeczywiście. Ostatnie sny nie były najlepszymi jakie tylko można mieć. Członkom zespołu przyda się trochę odpoczynku, ale Inżynier musiał jeszcze załatwić kilka spraw.

-Jasne. Zobaczymy się na miejscu-uśmiechnął się lekko Smith.

-Tak, na miejscu. Oby to była prawda. Ja już nie wierzę w bezpieczne miejsca-rzekł na odchodnym Koroniew, zaś drzwi za nim zamknęły się.

-Być może nigdy takie nie istniały-mruknął do siebie Point Man.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline