Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2012, 09:16   #63
FelixHess
 
Reputacja: 1 FelixHess nie jest za bardzo znany
Eddard trzymając w dłoni kielich, wstał z krzesła.

- Zwę się Eddard Bercherd, Panie Bracie. Niegdyś kat cesarski, teraz... nikt. - rzekł, skłaniając się przy tym nieznacznie.

Zasiadł.

- Piękne tereny tutaj macie. Taa, zdecydowanie zbyt długo przebywałem w murach miast. Pamiętam jeszcze jak za młodu żeśmy z ojcem chodzili w dalekie podróże w góry. Na polowania żeśmy chodzili. Ojciec łowczym był, to się znał. A i mnie trochę tej wiedzy przekazał. Matka o nas się zamartwiała. Teraz strach wyjść za drzwi. Kiedyś było o wiele bezpieczniej. Rad jestem, że mogę być tutaj, kontakt z naturą dobrze mi zrobi. - powiedział, po czym wziął potężny łyk wina.

Tak, Ed naprawdę lubił przyrodę. Zwłaszcza późną wiosnę. Jak był zawsze młody, chodził na łąki, żeby poprzyglądać niekończącej się zieleni. Wtedy siadał pod swoją ulubioną brzozą i drzemał.

Eddard wziął kawał sera ze stołu, 2 kromki chleba. Powąchał Salaud Bleu, po czym wziął kęs i zagryzł kromką. Na jego twarzy można było dostrzec wyraźną błogość.

- Aaaach, rarytas, Panie Bracie. Takiego jadła nawet w Altdorfie nie dostaniecie. I nikt mi tutaj nie powie, że kłamię!
 

Ostatnio edytowane przez FelixHess : 15-02-2012 o 09:25.
FelixHess jest offline