Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2012, 19:43   #44
motek339
 
motek339's Avatar
 
Reputacja: 1 motek339 nie jest za bardzo znanymotek339 nie jest za bardzo znanymotek339 nie jest za bardzo znanymotek339 nie jest za bardzo znanymotek339 nie jest za bardzo znany
Schodząc do szalupy, Chui usłyszała, co Veras mówił Courynnowi. O, bogowie... Czy on naprawdę myśli, że potrzebuję niańki?! A z resztą niech uważa, co chce, byleby mi pod sejmitar nie wlazł. Komentarz wytatuowanego mężczyzny, obwieszonego błyskotkami jak byle przekupka na targu, zignorowała. Nie zamierzała wdawać się w pyskówkę z tym mocno antypatycznym typem, który nawet nie raczył się przedstawić.

Elfka była zaniepokojona tą dziwną mgłą, zbyt spokojnym morzem i czymś jeszcze, czego początkowo nie potrafiła zidentyfikować. Wytężała słuch, chcąc wychwycić, co to może być. I nagle to do niej dotarło... Cisza. Brak dźwięków, na które normalnie nie zwraca się uwagi, ale gdy ich zabraknie... To było najbardziej dołujące.

Gdy nastąpił wstrząs niewiele brakowało, by Chui wpadła do wody. Z resztą nie tylko ona. Zdołała się przytrzymać burty, lecz siła rozpędu sprawiła, że jej twarz znalazła się na chwilę przy gnijącym ciele. Bił od niego na tyle silny smród, że elfka momentalnie odchyliła się jak najdalej od niego, ledwo powstrzymując torsje. Obrzucenie morza spojrzeniem ujawniło, że nie jest to jedyny topielec w okolicy. Chui odruchowo chwyciła się za rękaw i delikatnie otworzyła zabezpieczenie sztyletu, by w razie potrzeby móc go szybko wyciągnąć.

Chui weszła na statek za kapłanem. Na ten widok była przygotowana. Kilkanaście pociętych ciał zdradzało, że rozegrała się tu jakaś walka. Elfka sprawnym ruchem wyciągnęła sejmitar, gotowa zaatakować potencjalnego napastnika. Wieloletni trening sprawił, że szóstym zmysłem potrafiła przewidzieć nadchodzący atak. Rozejrzała się uważnie po pokładzie. Jej wzrok przykuła niebieska poświata na dziobie. Dokładnie taka, jak na „Czarnym Gryfie”. Czyli to ciebie szukaliśmy? – przemknęło jej przez myśl pytanie. Jeszcze raz omiotła wzrokiem przestrzeń, wypatrując znaków wskazujących na port, z którego wypłynął żaglowiec. Nic takiego jednak nie dostrzegła.

- Na dziobie leży magiczny dysk, jaki mamy też na statku. – powiedziała reszcie ekipy.

Ledwo to powiedziała, usłyszała jęk człowieka. Momentalnie odwróciła się w kierunku rufy, skąd dochodziły dźwięki.

- Jestem prawie pewna, że słyszałam jęki z rufy. Jeśli tam ktoś jeszcze żyje, to trzeba mu natychmiast pomóc! – powiedziała dość ostro. Nie ruszyła się jednak z miejsca. Wiedziała, że jeśli to pułapka, to rozdzielając się, stają się łatwym celem dla napastników.

- Cudem by było odnalezienie kogoś żywego – wsparł ją kapłan - ale magia - machnął ręką w stronę dziobu - nam nie ucieknie. Możemy zatem sprawdzić, czy ten jęk to złudzenie, czy jakaś pułapka.
 
__________________
"Daj człowiekowi ogień, będzie mu ciepło jeden dzień.
Wrzuć człowieka do ognia, będzie mu ciepło do końca życia"
Terry Pratchett :)
motek339 jest offline