Zgodnie z przewidywaniami w barze udało się w końcu kogoś znaleźć. Co prawda nie było to dużo osób lecz tylko trzech nieszczęśników, jednak w końcu ktoś mogący coś wiedzieć. Do tego jeszcze rabowali bar, jakby dokładnie wiedzieli co i gdzie było chowane. Czyli stali bywalcy i możliwe że nawet znajomi Norberta. Jest dobrze.. jeden spieprzył oknem.. jest nie najlepiej ale jak dobrze pójdzie Wilk przed karczmą powinien dać sobie z nim rade.. albo najwyżej zajmie jego miejsce w przesłuchaniu. A Dirith nie zamierzał się cackać. Raz, że był już nawet blisko i tylko jakimś cudem uszedł z życiem. Dwa, że ocknął się w zamku a nie skrępowany z Silverstingiem piejącym ze szczęścia. Bo z więzami jakoś by sobie poradził Tysiącem Ostrzy i w końcu dorwał dziada będącego na wyciągnięcie ręki. Fakt, że dzięki temu dostał nawet niezłą zbroję wykonaną z tachanej ze sobą łuski, ale jednak na w sprawie odtrutki nie pomagała (jeszcze). Trzy, szukanie pomocnika Silverstinga ani tego drugiego zupełnie nie szło. Dlatego chowający się za ladą nieszczęśnik miał po prostu pecha.
Tygrys wskoczył więc na ladę i upewniając się, że człowiek jest zapędzony w kąt opuścił pysk wlepiając w niego ślepia i szczerząc z zadowoleniem kły. - No, to teraz sobie pogadamy... - stwierdził zimnym tonem zeskakując przed człowieka. - Znasz Norberta? - powęszył trochę. - Wiem, że znasz. Był tutaj stałym bywalcem, a po tym jak sprawnie szło wam plądrowanie widzę że ty także często tu bywasz z kolegami.. dlatego mów gdzie on jest a może nic złego się nie stanie.
Pewniejszym jednak było, że parobek będzie się bardziej wszystkiego wypierać, żeby tylko mieć spokój. Dlatego uderzył gościa łapą w ramię i potem wystawił pazury przykładając do szyi. - Nawet nie próbuj mi wciskać tego kitu, bo wiem, że sie znacie! - warknął wściekle. Co prawda nie był tego taki pewien, jednak dla skrócenia przesłuchania można było tak założyć. - Gadaj gdzie on jest, albo jak go znaleźć bo inaczej zaraz wypruje z ciebie flaki.. i będziesz mógł się temu bardzo dobrze przyjrzeć zanim zdechniesz.. - dokończył zupełnie lodowatym głosem w którym jednak dało się wyczuć nutę zadowolenia z jakim tygrys podszedłby do wykonywania tortury.
__________________ "Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?
"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who |