Wątek: Zabójca Trolli
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2012, 17:32   #12
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
~Siła, mądrość, długowieczność, piękne brody, mistrzowski fach rzemieślniczy płynący w krwi z pokolenia na pokolenie. Tysiące zalet krasnoluda i tylko jedna wada. Jedna jedyna wada... Krótkie nogi kurwa mać...~ Zabójca trolli przedzierał się przez wysoki śnieg z niewielką ochotą. Mimo to miał w sobie coś zupełnie przeciwnego do instynktu samozachowawczego. Coś, co nakazywało mu szukać kolejnych wyzwań. Parł do przodu brnąc w śniegu po pas a nawet i wyżej mrucząc pod nosem przekleństwa i złorzecząc na pogodę. Kąśliwych uwag nie żałował i wilkowi, który przedzierał się przez zaspy z niezwykłą gracją i łatwością. Nie żeby zazdrościł zwierzowi takiej finezji, po prostu miał farta, że natura obdarzyła go czterema kończynami.
Był przemoczony i zmarznięty. W brzuchu tak mu burczało, że pewnie cała okolica już wiedziała, że się zbliża. Ale czuł. Czuł, że oni gdzieś tam są i pragną by ich dopadł i utoczył im krwi.

-Cholerny świat...- warknął złowrogo marszcząc czoło. Był czerwony na twarzy, ale byłby taki, nawet gdyby nie było mrozu. Jego irytacja sięgała już zenitu i powoli zaczynało ogarniać go zrezygnowanie. Parszywy los w końcu się do niego uśmiechnął. Udało im się odnaleźć przeklęte obozowisko zwierzoludzi. Widział z daleka dwójkę spętanych ludzi.
-Ciekawe, gdzie jest...- odezwał się do wilka, jednak nigdzie go nie było -Fajnie...- podsumował kręcąc głową. Szukał wzrokiem strażnika, jednak nigdzie nie mógł dojrzeć stwora, która mogłaby piastować ów funkcję. Już miał wychylić się z kryjówki, kiedy obok pojawił się wilk. Jeśli zwierz nadal będzie się tak czaić i go straszyć to prędzej zejdzie na atak serca niż w chwalebnej walce z znacznie silniejszym przeciwnikiem. Jedno było pewne. Strażnik, jakikolwiek by nie był, już im nie zagraża.

Khazad wejrzał na usmarowany parującą jeszcze krwią na pysku wilka i pokręcił głową.
-Taktyka i knucie jest dla generałów i tchórzy.- burknął do czworonoga, po czym ujął miecz oburącz i ruszył w stronę przeciwników. Nie zważał na to, że da im czas się przygotować do walki, nie dbał o tak ceniony przez strategów element zaskoczenia. Po prostu chciał zabijać.
~No to zobaczymy ile jesteś wart w boju...~ spojrzał na ułamek sekundy na miecz, który dzierżył.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline