Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2012, 19:22   #66
Necheli
 
Reputacja: 1 Necheli nie jest za bardzo znany
Sven, wyrwany z zamysłu, nareszcie otrząsnął się z letargu myśli. Zmieszany, spojrzał przeciągle na kubek ziół w dłoni, nim jego oczy skrzyżowały się z oczami. Na krótko, ponieważ po chwili Sven wpatrzył się w opasłe tomiska wypełniające salę.

-Tak, muszę przyznać, iż dla mnie to niebagatelny zaszczyt, spotkać tak sławetną osobistość. W tym momencie, spojrzał na słuchacza, a oczy pokornie pochyliły się wraz z głową, na wznak szacunku. Szukając jakoby wymówki, pociągnął łyk z kubka, po chwili znów zaczął mówić.

-Podróż minęła nam całkiem dobrze. Nie sądziłem, iż granatowe jak noc, dzikie wilcze jagody będą miały tak obfite owoce. Nie sądziłem też, że spotkam nienaturalnie występujący okaz Grabarznika Wśródgnilnego. Jego przykra, niemal nieuchwytna woń, oraz niebieskie kwiaty zwiastują kres czyjegoś życia. A my, widzieliśmy bardzo przykry kres, zapewne wielu istot w podróży. Niech miłościwy Morr będzie nad nimi sprawiał piecze. Ostatnie zdanie mówiąc z pewną nutą niepewności, wszak mimo wiedzy, obieżyświat religioznawcą nie był. Tym bardziej, gdy mówi się do samego Przeora.

-Panie, tutejszy zbiór ksiąg mnie zachwyca. Dawno wiedziałem, że wiedza jest jedną z najcenniejszych rzeczy dostępnych ludziom. Widać to też, po wygórowanych cenach Voluminów. Czy mógłbym? Nurtuje mnie pewna sprawa, jeśli chodzi o pewien defekt zdrowia…

Ostatnie słowa, wypowiedziane z dwojaką naturą komicznej powagi, niezamierzonej przez podróżnika, niemal utknęły mu w gardle. Równie trudno było patrzeć na twarz przełożonego, jednocześnie szukając otuchy w oczach towarzyszów.
 
Necheli jest offline