Ork spojrzał przez ramię Niziołka. Co zważywszy na różnicę we wzroście nie było trudne. Mały człowieczek dzierżył w dłoniach jakiś plan, obstrukcję montażu smoczego siodła… czy cos takiego. Sporo tam było strzałeczek, sporo literek. Barbak przekrzywił głowę raz to w prawo raz w lewo starając się zrozumieć dokładnie jak ta uprząż winna być założona. Czynił to jednym okiem, bowiem drugie cały czas jeszcze łzawiło. Klamra, która odskoczyła od gadziej łuski i trafiła go centralnie w papę na długo pozostanie na szczycie jego wrogów rasowych. Ale teraz trza było raz jeszcze z nią zawalczyć i spróbować podpiąć ją pod to zakichane siodło.
Barbak spojrzał raz jeszcze na smoka. Ten, jak to smok. Wielki, groźny… z kłami. Bez szału. Był dokładnie tym czego należało się spodziewać po smokach. Nie on pierwszy i nie ostatni. Na pewno nie wzbudził w orku. Nie ten. Co innego ten przed kilkoma chwilami. Wymienił z nim powitanie i świdrował go swym spojrzeniem. Tych przenikliwych, wszystko wiedzących oczu o pionowych źrenicach. Barbak poczuł jak przechodzi go zimny dreszcz. Jak każdy mięsień na jego ciele napina się i jest gotowy… na co? Zielony nie bardzo potrafił to określić. Rad jednak był, gdy inni członkowie tego wyścigu osiodłali Lavendera i na nim odlecieli. Na nim nie spoczywał już ten wzrok i mógł w spokoju oddać się zadaniu…
Spojrzał teraz raz jeszcze na małego człowieczka zastanawiając się jak można kolejno wykonać czynności opisane w punktach A, B oraz C i nie połamać sobie palców, ani nie zostać zjedzonym przez wyrm’a. - Emanuelu widzisz to?
- Tia…
- Pomysły masz jakieś?
- Daj tę klamrę oznaczoną symbolem A2 i połącz ją z paskiem B1. Nie jak jest w instrukcji z B2. Klamrę A1 natomiast połącz z paskiem B2. To da ci pewnego rodzaju szelki, które dodatkowo uniemożliwią ześlizgnięcie się siodła w czasie… różnych ewolucji.
- Masz na myśli takie w których smok leci plecami do ziemi… a jego jeździec wisi głową w dół… i ma pod sobą… daleką drogę?
- Mniej więcej.
- Na pewno na to nie wsiądę!
Barbak jednak zabrał się ponownie za osiodłanie smoka stosując się do zaleceń pchły i opierając o podpatrzone wskazówki.
Emanuel w tym czasie dopilnował, aby jedna ze sprzączek dokładnie opasała nogę orka i stworzyła wokoło niej zgrabną i mocną pętlę.
__________________ Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą. |