Barelard czuł się znowu przytłoczony hałasem, osobnikami różnymi i w ogóle całokształtem imprezy (o mało co nie potkną się nawet o jakiegoś kundla).
Jednakże wspomnienie zabawy z Indianami ostudziło szybko chęć próbowania elfich herbatek, o których słyszał niejedno. Zebrał się w sobie i uczynił wszystko co tylko mógł aby nieco upodobnić się do reszty rozrywkowych ludków, a jednocześnie nie wyglądać jak dziwadło.
Jego zmartwienia o wygląd szybko się skończyły gdy wpadł na ryczącego kolesia
Szybko się oddalił i przyłączył do grupki przy wskazanej we wskazówce platformie.
'Raz kozie śmierć' stwierdził i wskoczył na platformę uwijając się z robotą.