Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2006, 11:41   #130
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Słowa Angelique sprawiły, że Florentyńczyk się zawahał. Zapatrzony w jej oczy na chwilę zupełnie zapomniał o tym co się przed chwilą stało. Na kilka uderzeń serca świat przybrał fiołkowe barwy i pochłonął Medyceusza. W tym momencie gotów był przebaczyć wszystko i każdemu. Nie czuł się tak od dawna, od bardzo dawna ...
Wszystko to jednak trwało tylko chwilę. Rumieńce na policzkach dziewczyny nie zdążyły zblaknąć, gdy do pokoju wszedł Giovanni.
Niczym przestępca przyłapana na miejscu zbrodni Vincenzo uciekł gdzieś w bok wzrokiem i bąknąwszy jakieś przeprosiny pośpiesznie wyszedł razem ze sługą do sąsiedniego pokoju, by się przebrać.

Dyplomata ściągnął poplamiony kaftan stwierdziwszy, że na szczęście koszula ocalał. Wyciągnąwszy z kufra nieco mniej strojny, bo jednolicie czarny dublet założył go przy pomocy sługi. Załatwiwszy sprawę odzienia przywołał skinieniem ręki Giovanniego i nachylił się do jego ucha. Milczał jednak dłuższą chwilę, jak gdyby walcząc ze sobą, aż zaniepokojony sługa spytał :
- Tak Sogniore ? Słucham rozkazów.
Vincenzo potrząsnął głową, jak czynią ludzie walczący z otumanieniem, bądź pragnący się rozbudzić.
- Caroline Schatte. – powiedział powoli przez zaciśnięte zęby – Chcę wiedzieć o niej wszystko. Rozumiesz ? Wszystko. Rodzina, kontakty, wiersze. Skąd znała Leonarda. Skontaktuj się z miejscową inkwizycją i powiedz im, że proszę o przysługę.
Vincenzo zamyślił się dobierając słowa :
- Powiedz, że przydałoby się wypytać Schatte o jej związki z Leonardem i że pytając należałoby zastosować środki perswazji, którymi ja nie dysponuję. Powinni zrozumieć. Na zachętę dodaj, że jej rola w śmierci Leonarda nie jest jasna.
Florentyńczyk nachylił się jeszcze niżej szepcząc.
- To nie wszystko dam Ci jeszcze więcej roboty mój Giovanni. Popytaj, ale ostrożnie o Lady Marię Luizę Anais de Negrepelisse. Chcę wiedzieć co to za jedna. W tym wypadku jednak nie korzystaj z usług inkwizycji. Ogranicz się do naszych ludzi.
Medyceusz wyprostował się i wygładził dublet. Wraz ze sługą powrócił do gabinetu.
- Najmocniej przepraszam, że tak długo musieliście na mnie czekać. Bez wątpienia Signore Lorenzo ma słuszność – stwierdził z uprzejmym zawodowym uśmiechem. – Odpowiedź nie powinna być zbyt lakoniczna. Mój sługa jest, prócz innych licznych talentów, także zdolnym kaligrafem. Giovanni weź pióro i pisz. – zwrócił się do siadającego za stołem mężczyzny.
- Wielce Szanowna Pani. Proszę przyjmij nasze zapewnienia, iż dołożymy wszelkich starań, aby prośbie Twej uczynić zadość i wyjaśnić okoliczności śmierci naszego nieodżałowanego przyjaciela. Mając wiarę w boską opatrzność i miłosierdzie żywimy nadzieję, iż choroba którą nasz Pan Cię doświadcza jest jedynie próbą Twej wiary i że wkrótce za Jego sprawą wyzdrowiejesz. Prosimy Cię byś nie traciła nadziei. Podpisano : Twoi Przyjaciele.
Sługa pisał faktycznie nie tylko zgrabnie, ale i szybko. Tak że Vincenzo nie musiał powtarzać ani słowa. Gdy skończył dyktować pismo było już gotowe. Medyceusz zwrócił się do towarzyszy z pytaniem :
- Czy taka treść Was moi drodzy zadowala ?
 
Tom Atos jest offline