-Nie szukam kastrata, raczej szaleńca. Gdybyś więcej wypił to sam zgłosiłbyś się twierdząc w pijackim wiedzie: "Ja tego nie dokonam? A tak to zrobię!" Tak czy inaczej to był luźny pomysł, poddany słusznej krytyce jako niewykonalny.-Ugiął się pod racjonalnymi argumentami kompanii.- Wspomniałem o nim tylko dlatego, że w szaleństwie potrafi się kryć metoda.
-Do miasta najłatwiej nam będzie chyba przez tunel. Bo jeżeli będziemy po naszym wrogu to nie przebijemy się. Ten Jols? Jaki to człowiek jak się zachowuje jak zareaguje? Jaką obierze taktykę. Skoro mamy pomoc przynajmniej czasową bestii to czemu jej nie użyć? Może szybciej dotrzeć na miejsce i sprowokować wroga do złych dla niego działań, nim my będziemy wstanie cokolwiek zrobić. |