Skoro bawimy się w serię życzeń.
To mi się marzy Singapur w dowolnym okresie z przedziału, od odkryć geograficznych do początków drugiej wojny światowej.
Przedstawiony jako miejsce styku kultury zachodu i dalekiego wschodu, bez sięgania zbyt głęboko w historię.
Samemu mi się marzy zrobić sesję w tych realiach, ale... brak mi czasu. Poza tym, pewnie zostawiłbym sam klimat, a wywalił prawdę historyczną.
I byłbym zapomniał.
Indie kolonialne, czyli : Angielska flegma i karabiny. Hinduskie mity i świątynie. Dżungla i Himalaje. Szkockie diabły nie noszące nic pod kiltem i Gurkowie. Malezja i Sandokan.
Oraz Kali i Thugowie. Temat rzeka