Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2012, 20:28   #41
Vantro
 
Vantro's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie coś
Robin przyglądała się z zainteresowaniem wicekrólowi Ultimy, zastanawiając się co sprawiło, że został nim w tym miejscu. Już miała się o to zapytać kiedy do pomieszczenia wszedł ten sztywny sekretarz i bezceremonialnie zakończył ich pogawędkę. Zerkając na niego dziewczyna zastanawiała się czy czasami nie połknął on kija od miotły, był taki sztywny jakby go coś od środka wspomagało. Robin zabrała swój bagaż i podążyła do domu, który został im przydzielony na nocleg.
Kiedy weszła do środka upuściła swój bagaż pod ścianą jednego z pokoi i krótko stwierdziła:
- Idę się rozejrzeć po okolicy. - ruszyła w stronę drzwi, ale zatrzymała się w półkroku uświadamiając sobie, że jak przez nie wyjdzie to zaraz krok w krok podąży za nią jej "anioł stróż" Robercik.

Odwróciła się na pięcie, uśmiechając złośliwie pod nosem wyszła z pomieszczenie przez okno z tyłu domu i zaczęła się skradać wokół budynku tak, aby z domu w którym zatrzymał się Robert nie można było jej zobaczyć. Kiedy była już pewna że młody szlachcic jej nie zobaczy wyprostowała się i co sił w nogach popędziła przed siebie raz po raz oglądając się do tyłu czy jednak on się nie zorientował iż mu nawiała.
Zwolniła i poprawiając szablę z którą się nie rozstawała. Przypominając sobie o latających małpach pożałowała, że nie zabrała ze sobą również łuku i strzał. Spojrzała w niebo i rozejrzała się na boki, ale nigdzie ich nie dostrzegła. Nie zatrzymując się już, normalnym krokiem ruszyła na zwiedzanie osady.
 
__________________
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Vantro jest offline