Wątek: Ciągle pada?
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2012, 22:25   #13
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
W tym przypadku, pod pojęciem heroizmu miałem na myśli to, że BG, na początku są ciurami obozowymi/cieciami/chłopami, itd. z czego wynika, że na początek zajmują się ratowaniem Koziej Wólki przed zmutowaną mućką sołtysa. Później jednak mają zostać (jak dożyją, rzecz jasna) arycmagami/zabójcami demonów/fechmistrzami/itd a "skala" ich przygód obejmuje najczęściej właśnie owo ratowanie Imperium (albo chociaż prowincji czy jakieś metropolii) przed czymś-tam. Ba, w oficjalnych przygodach czytam, że to są kampanie dla "bohaterów zaczynowych, względni kończących drugą profesje" więc i tym jeszcze nie są.

IMO młotek jest nawet bardziej heroiczny od klasycznego DnD, bo co za heros co teoretycznie idzie zabić smoka, ale ma w plecaki trzy mikstury zmartwychwstania i tyle magicznych przedmiotów, ze to biedny gad powinien być chronimy przez greenpace, jako gatunek na wymarciu. Heroizm, tak jak ja go rozumiem i jaki moim skromnym zdaniem jest w młotku, to np. żołnierz, który zostaje przy rannym towarzyszu, walcząc np z trzema zwykłymi orkami. Względnie obrońca Imperium w lśniącej zbroi, który walczy z demonem, mimo, że wie, że tamten zarazi go mutacją, za którą "uratowani" spalą go na stosie.

Przyznam, że nie ma dużego doświadczenia w tym systemie. Znam też tylko drugą edycje, więc nie dotyczą mnie "naleciałości" z oryginału. Tym niemniej, jak wyobrażą sobie finałową scenę jakieś kampanii, to widzę np. Ostatnich dwóch pozostałych przy życiu herosów, którzy właśnie po epickiej walce zabili jakiegoś demona/czarnoksiężnika czy coś tam a jeden musi teraz zabić drugiego, bo przed swoim zgonem zły pan dorobił mu trzecia rękę i druga głowę wystającą z brzucha. W tle maszerujący z pochodniami chłopi, prowadzeni przez pana w szerokim kapeluszu. Będą walczyć, czy może kompan poprosi o cios litości? A może doświadczywszy czym jest owa "chwała" bohaterów, przejdzie na ciemna stronę mocy? A możne kompletnie zwariuje i zamkną go w psychiatryku, względnie strzeli sobie w łeb, aby nie zdychać powoli od prezentów Ojczulka Nurgle (każdy seting ma swego Świętego Mikołaja, hehehehe)? Jest heroik i epickość opowieści? Jest mrok i jesienne klimaty? Po co się ograniczać, jak można mieć oba.
 
__________________
naturalne jak telekineza.
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem