Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2012, 21:00   #67
Songolooz
 
Songolooz's Avatar
 
Reputacja: 1 Songolooz nie jest za bardzo znany
- Koniec… – słowo skierowane do nikogo, było jedynym jakie Shin Aburame mógł w tej chwili powiedzieć. Czy nawalił? Czy dał z siebie wszystko? Czy mógł postąpić inaczej? Pytań w głowie chłopaka było wiele, ale fajkowe ziele, które powoli wypełniało płuca medyka pozwalało na przeanalizowane każdego z nich. Chłopak starał się obiektywnie spojrzeć na zaistniałą sytuację, aczkolwiek… jest to tak trudne jak wynalezienie mikstury nieśmiertelności.

Czego mu w tej chwili nie brakowało, a czego najbardziej potrzebował by przeanalizować swoje błędy to czas. Czas, który pozwoli mu być lepszych shinobi, bo każdy popełnia błędy, a tylko prawdziwy wojownik nie popełnia ich dwa razy. Shin siedział pod drzewem, a lekki wiatr jakby otulał i pocieszał chłopaka. Jedno było pewne, nawet jeżeli zrobił wszystko co mógł w tej chwili nie czuł dumy. Wiedział jednak jedno, Shinobi rozlicza się w dniu jego śmierci, w dniu gdy płuca przestaną pracować. Miał nadzieje, że przyszłe karty jego historii, będą wypełnione odwagą, dumą, chwałą oraz honorem.


Nie o to chodzi by po misji snuć się i rozmyślać o błędach, takie zachowanie mogło tylko spowodować ogólną depresję herbalisty. Wstał z ziemi otrzepał spodnie z trawy, która przykleiła się do odzienia chłopaka, zaciągnął się ostatni raz resztkami tytoniu smakowego i spojrzał przez ramię gdzie słońce chowało się za horyzontem. Ostatnie promienie zachodzącego słońca rozświetliły szeroki uśmiech herbalisty.

- Piękny dzień nieprawdaż? – pytanie skierował ku niebu, przerzucił torbę przez ramię i udał się samotnie w stronę lasu.
 
__________________
Między życiem, a śmiercią jest naprawdę cienka linia.

Ostatnio edytowane przez Songolooz : 22-02-2012 o 21:38.
Songolooz jest offline