Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2012, 12:18   #33
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Mike patrzył na goscia, ktorego wlasnie wpuscili do krypty. Dziennikarz. Dobrze, w razie czego, wszystko bedzie nagrane, moze ktos dowie sie co tu sie dzialo.
Gdy w krypcie zapadlo milczenie, architekt zwrocil sie do blondyna
- Dobra, co teraz? Masz jakis pomysl? Jestem architektem i z tego, co mi wiadomo, krypty byly jednopoziomowe. Z reguly, wiadomo, zdazaly sie wyjatki, ale nie spodziewalbym sie tak zaawansowanej sieci korytarzy po budowli romanskiej. Ten styl odznaczal sie raczej prostota... dobra, ale dosc naukowego pierdolenia. Mam nadzieje, ze sie myle. -
Mike odwrocil sie do goscia, ktory rzucil pomysl z “opukiwaniem” scian
- Moze cos znalazles? Jakis odglos pustki za sciana? Cokolwiek? -
Rozejrzal sie po krypcie i spojrzal po kolei na kazego z zebranych.
- Moze ktos z was ma jeszcze jakis pomysl? - przerwal na chwile - Tak przy okazji, jestem Mike. -
Daina patrząc na “nowego” z każdą chwilą utwierdzała się coraz bardziej w przekonaniu, że postąpili słusznie, otwierając mu klapę. Jednocześnie zaczęła się zastanawiać, czy to możliwe, by rzeczywiście ktoś będący jeszcze na górze nie został dosięgnięty pociskami; nawet jeśli tak, to najwyraźniej tylko ten dziennikarz zdołał dotrzeć do ich kryjówki. Póki co.
Z niecierpliwością czekała na odpowiedź faceta “od ścian”. Choć sama nic nie znalazła, to może inni mieli więcej szczęścia... Co prawda podejrzewała, że gdyby w istocie tak było, to znalazcy ewentualnej drogi wyjścia nie zwlekaliby tak długo z poinformowaniem reszty, czy też nawet samotnym ruszeniu naprzód, ale zawsze warto było mieć nadzieję. Chyba.

- Cóż, jeśli nie znajdziemy stąd innego wyjścia, to będziemy musieli spróbować przekraść się górą. Niech ktoś stale nasłuchuje przy klapie. W najgorszym wypadku poczekamy do zapadnięcia zmroku i spróbujemy się wydostać, widziałem, że część uciekała przez kompleks klasztorny. Będziemy przechodzili pojedynczo, czołgając się. - rozejrzał się po pozostałych i dodał - jeśli taka będzie potrzeba, pójdę pierwszy. - zaproponował Nowak

- Na razie jeszcze nic. Zaczynam wątpić, czy jest tutaj jakieś ukryte przejście. - powiedział Paweł i ze złością kopnął w ścianę przed sobą.
 
Lomir jest offline