Mike patrzył na goscia, ktorego wlasnie wpuscili do krypty. Dziennikarz. Dobrze, w razie czego, wszystko bedzie nagrane, moze ktos dowie sie co tu sie dzialo.
Gdy w krypcie zapadlo milczenie, architekt zwrocil sie do blondyna
- Dobra, co teraz? Masz jakis pomysl? Jestem architektem i z tego, co mi wiadomo, krypty byly jednopoziomowe. Z reguly, wiadomo, zdazaly sie wyjatki, ale nie spodziewalbym sie tak zaawansowanej sieci korytarzy po budowli romanskiej. Ten styl odznaczal sie raczej prostota... dobra, ale dosc naukowego pierdolenia. Mam nadzieje, ze sie myle. -
Mike odwrocil sie do goscia, ktory rzucil pomysl z “opukiwaniem” scian
- Moze cos znalazles? Jakis odglos pustki za sciana? Cokolwiek? -
Rozejrzal sie po krypcie i spojrzal po kolei na kazego z zebranych.
- Moze ktos z was ma jeszcze jakis pomysl? - przerwal na chwile - Tak przy okazji, jestem Mike. -
Daina patrząc na “nowego” z każdą chwilą utwierdzała się coraz bardziej w przekonaniu, że postąpili słusznie, otwierając mu klapę. Jednocześnie zaczęła się zastanawiać, czy to możliwe, by rzeczywiście ktoś będący jeszcze na górze nie został dosięgnięty pociskami; nawet jeśli tak, to najwyraźniej tylko ten dziennikarz zdołał dotrzeć do ich kryjówki. Póki co.
Z niecierpliwością czekała na odpowiedź faceta “od ścian”. Choć sama nic nie znalazła, to może inni mieli więcej szczęścia... Co prawda podejrzewała, że gdyby w istocie tak było, to znalazcy ewentualnej drogi wyjścia nie zwlekaliby tak długo z poinformowaniem reszty, czy też nawet samotnym ruszeniu naprzód, ale zawsze warto było mieć nadzieję. Chyba.
- Cóż, jeśli nie znajdziemy stąd innego wyjścia, to będziemy musieli spróbować przekraść się górą. Niech ktoś stale nasłuchuje przy klapie. W najgorszym wypadku poczekamy do zapadnięcia zmroku i spróbujemy się wydostać, widziałem, że część uciekała przez kompleks klasztorny. Będziemy przechodzili pojedynczo, czołgając się. - rozejrzał się po pozostałych i dodał - jeśli taka będzie potrzeba, pójdę pierwszy. - zaproponował Nowak
- Na razie jeszcze nic. Zaczynam wątpić, czy jest tutaj jakieś ukryte przejście. - powiedział Paweł i ze złością kopnął w ścianę przed sobą. |