Ostatnio? Wszystko co mam Tarantino
Wściekłe Psy, Jackie Brown, Pulp Fiction, Kill Bill vol.1 i vol.2, From Dusk Till Dawn (scenariusz i blisko godzinna rola Quentina) i Cztery Pokoje.
Co o filmach? Tarantino to dziwny reżyser- albo się go kocha, albo nie trawi. Jego filmy to raczej mocny pastisz gatunku, ale w każdym jest coś poza delikatnym prześmiewaniem... Ba, nawet sporo poza
Filmy widziałem już któryś raz, tak więc ocena na pewno będzie się różnić od tej "zwykłego człeka"- fanatyk Tarantino to miano, które zobowiązuje
Wściekłe Psy- klasyka, ideał. Po nieudanym napadzie na jubilera w garażu zbiera się nietypowa grupka bandytów, których wszystkich pochłania myśl "kto zdradził". Jak dla mnie- geniusz. Świetne postacie, świetny pomysł, świetny klimat... Uwielbiam
Pulp Fiction- to chyba każdy zna, każdy też inaczej interpretuje. Kolejna, typowa dla kina Quentina, świetna produkcja. Za nic ma sobie chronologiczną stronę, nie obchodzi go też ani trochę smak czy prostota filmu- kręci je z jakąś wizją, łącząc poznane podczas wieloletniej pracy w wypożyczalni kaset pomysły. Nawet moja rodzicielka to lubi!
Cztery Pokoje- tu Tarantino "rządzi" wraz z paroma innymi dajrektorami. Komedia, też mocno w stylu Quentina- ale brakuje jej tego "czegoś"... Ale ogląda się miło
Jackie Brown tu, poza paroma scenami, Q. postanowił poznać znaczenie słowa "chronologia" i "film mniej dziwaczny". Naprawdę pomysłowa historia o stewardessie, która na pokładzie statku przewozi pieniądze z Meksyku dla pewnego handlarza bronią... Niedoceniona, acz też świetna
Kill Bill vol. 1 i 2 wiele ludzi dostrzega tu tylko młóckę. Żal mi ich :P Hołd złożony przez Tarantino dla wschodu, wschodniej kultury i baśni o "Pannie Młodej". Do tego pełno często wisielczego humoru Q.- odrobinę lżejsza, ale też świetna pozycja do filmoteki :P
Od Zmierzchu do Świtu na opakowaniu pisali "Horror". Nigdy nie widziałem większego kłamstwa :P Rodriguez wraz z Tarantino nakręcili coś, co jest absolutną parodią horrorów, szczególnie gore- mordowanie milionów wampirów w pewnym barze... I ostatnia scena gdy kamera odjeżdża do góry- setki razy więcej śmiechu, niż strachu. Świetne dla odstresowania
No, to tyle. Ja i fanatyzm? Eeee, co wy