Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2012, 20:03   #84
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Podobno.
Może praktyczniejsze byłoby zakopanie łowcy gdzieś pod jakimś drzewkiem? Z powodów bliżej Detlefowi nieznanych, być może pod wpływem przemowy Knuta, Kreibich zrezygnował z zatrzymania ich. Czy może nawet poddania torturom. A może doszedł do wniosku, że nie warto ryzykować starcia z kimś, kto był uzbrojony i nie przestraszył się magii nazwy przerażającej większość mieszkańców Imperium? Potencjalni podejrzani mieli na czołach wypisane, że nie ulegną bez walki?
Czy należało poważnie traktować obietnicę bacznej obserwacji? Z pewnością. Tak przynajmniej postąpiłby Detlef, a trudno było sądzić, że Kreibich miał lepszy charakter od rozmyślającego nad jego charakterem szlachcica. Mogło to nieco utrudnić odszukanie i zdobycie skrzyni, ale o tym można było pomyśleć później. Jutro na przykład. Nie mówiąc już o tym, że łowca nie mógł być wszędzie.

Skinąwszy głową Kreibichowi Detlef wyszedł na dwór i, nie sprzeciwiając się propozycji Knuta, chwycił konia za uzdę i ruszył w stronę gospody.

Stajnia do najbardziej okazałych nie należała, ale dla dwóch koni miejsce by się znalazło. Detlef zostawił swego wierzchowca pod opieką stajennego, któremu rzucił parę miedziaków. To gwarantowało, że koń będzie mieć jaką taką opiekę. To, że należał do Konrada, a nie do tymczasowego jeźdźca, miał niewielkie znaczenie. A gdy się zadbało o zwierzaka, można było pomyśleć o własnych potrzebach.
- Pokój na noc i jadło - zadysponował, wchodząc do sali jadalnej.
Przy stole, przy pełnej misce, będą sobie mogli podyskutować o planach na przyszłość.
 
Kerm jest offline