Wątek: Byle Do Przodu!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2012, 22:57   #270
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Z magiem łatwo poszło ale na szczęście plemię Szaimy nie ociągało się tylko już przyprowadzili następnego uczestnika wyścigu - Wilczycę.
- No proszę, i kogo my tu mamy? - stwierdził podchodząc do pala i przyglądając się jej z ciekawością. Kiti mogła bez problemu przyjrzeć się Dirithowi, który miał na sobie dokładnie taką samą zbroję jak drow, który okradł ją w Las Vegas. Rysy twarzy też były niemalże identyczne. Różnił się od tamtego drowa tylko widocznymi i charakterystycznymi dla siebie tatuażami.
- To nic osobistego.. Ale.. Może tym razem tez oddasz grzecznie złoto, to postaram się aby zbyt mocno nie bolało? - spytał z uśmiechem, który zwiększył się kiedy zobaczył tylko narastający strach i panikę w oczach. Nie wiedział co prawda czemu. Fakt, że tego wilka spotkał wcześniej jeszcze przed wyścigiem, o ile to był ten sam wilk. Bo ten który mu pomagał w pościgu za Silverstingiem gadać nie potrafił.. A przynajmniej nie ludzkim językiem i mógł go, a właściwie ją, zrozumieć tylko jeden zaklinacz. Nie przypominał sobie, żeby wtedy coś zbyt mocno jej zrobił, dlatego przerażenie Kiti go tylko bawiło. Chyba, że to wina tego napadu i obrobienia ze złota wcześniej w wyścigu, jednak nie wydawało mu sie, aby to było aż tak traumatyczne przeżycie.

Nie mniej jednak przyszedł czas na zabawę.
- Uwolnijcie Wilka, czas na kolejną zabawę. - rozkazał Dirith a.k.a. Szaima de Drał, a pilnujący ją wojownik wyjął nóż. Następnie podszedł i pochylił się rozcinając wszystkie więzy uwalniając kleryka. Dirith przez chwilę zastanowił się, czy Kiti stanie do walki, czy zacznie wiać. Jak się okazało, wolała uciekać, jednak nie miała zbytnio gdzie gdyż mieszkańcy wioski którzy obserwowali widowisko szczelnie otaczali klepisko. Likantrop stwierdził, że teraz walka będzie bardziej przypominała próbę złapania kury w zagrodzie, niż jakiekolwiek wyzwanie, więc nie zamierzał tego tak załatwić.
Postanowił także wyrównać nieco szanse.
- Nie ruszajcie się z wioski, chyba, żeby znaleźć tego elfa i elfkę, którzy powinni się kręcić gdzieś przy uczestnikach wyścigu. - stwierdził głośno, a Szaman przekazał jego wolę wszystkim którzy nie rozumieli wspólnego języka.
Samemu zaś zaczął się zmieniać w tygrysa, dla wyrównania szans. Świadczyły o tym lekkie drgawki, przyrost masy i trzask jakby łamanych kości, które dostosowywały się do nowej formy. Skóra zaczęła także porastać czarnym futrem poprzecinanym białymi pręgami. Dodatkowo co najdziwniejsze odzienie drowa nie zostało rozerwane tylko wchłonięte gdzieś w ciało. Zmieniły się także dłonie elfa oraz nogi. Posłusznie przekształciły się w tygrysie łapy, tak samo jak głowa zmieniła się w tygrysi pysk. To przy tych zmianach strzelało najwięcej kości. Klatka piersiowa nieco zmieniła się również, aby po całym procesie nie różnić się niczym od klatki piersiowej zwykłego tygrysa. Po przemianie Dirith tak na prawdę niczym się od tygrysa nie różnił. Może tylko tyle, że był nieco większy i masywniejszy od przeciętnych kotów z tego gatunku oraz miał inne namaszczenie futra.
Nic więc dziwnego, że tubylcy rzucili wszystko co mieli w rękach i padli na klęczki gorliwie się kłaniając. To dało Kiti możliwość do przeskoczenia nad nimi lub przebiegnięciu po ich plecach. Kilku wojowników widząc to chciało wstać i spróbować ją złapać, jednak krótkie ryknięcie tygrysa przypomniało im o pokłonach, tak więc zaprzestali dalszych prób zatrzymania wilczycy. Szaima jednak nie zamierzał tego tak zostawić dlatego samemu ruszył w las wszczynając pościg.

http://qedrealestate.files.wordpress...08/tiger_3.jpg

Wiedział dobrze, że jako tygrys może przemieszczać się równie sprawnie po lesie co przeciwniczka, dlatego szanse powinny być wyrównane co zapowiadało możliwość rozerwania się trochę. Zamierzał więc ścigać Kiti i tropić ją cały czas porykując lekko, żeby czuła jego obecność za swoimi plecami. Biegł także z boku, żeby sprawiać wrażenie iż potrafi być wszędzie. Czasami jednak zamierzał wyskoczyć z krzaków z donośnym rykiem i spróbować uderzyć łapą. Jednak bez wysuniętych pazurów, żeby pościg nie zakończył się zbyt szybko. Lub też nagonka, gdyż swoimi wyskokami i porykiwaniami dochodzącymi z boku zamierzał ją zagonić do tej samej świątyni do której wysłał wcześniej Barelarda. Miał nadzieję, że kiedy do niej dotrze Kiti wpadnie pomysł aby się w niej schować. Dlatego kiedy już się do niej zbliżali, zamierzał powoli odpuszczać udając, że gubi trop. Jeśli jednak zaczęła by się kierować w złym kierunku, lub zaczęłoby mu się lekko nudzić podczas tego pościgu, to zamierza podejść do niej ponownie i spróbować zaatakować jakby właśnie polował na uciekającą zwierzynę aby poza rozerwaniem się nakierować ją na właściwy tor.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline