Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2012, 22:24   #13
Cas
 
Cas's Avatar
 
Reputacja: 1 Cas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodzeCas jest na bardzo dobrej drodze
Muszę przyznać, że mam trochę inne podejście.
Ostatecznie Astartes to więcej złego niż dobrego.
Jest ich za mało, żeby w jakikolwiek sposób ochronić Imperium.
Masa w ich szeregach fanatyków i innych popaprańców.
Narobili więcej burdelu niż ktokolwiek, kiedykolwiek byłby w stanie posprzątać.
No i jakby nie było to oni potrzebują bardziej Imperium i wszystkich ich organizacji, niż odwrotnie.

Strach - ok. Kiedy widzisz kupę metalu z lekką domieszką ludzkiej tkanki to nie możesz nie czuć choć odrobiny respektu.
No ale z tym rycerstwem i pastuchami? Really? W Imperium wcale nie tak trudno o admirałów, inkwizytorów i generałów, którzy wsławili się bardziej niż całe Chaptery.

Druga sprawa, że nawet jeśli spojrzysz na samą hierarchię poszczególnych organizacji w Imperium, od razu widać, że daleko im do tego porównania rodem ze średniowiecza.
Jeśli ktokolwiek miałby całkować Marina w tyłek to tylko dlatego, że darzy ich jakimś szacunkiem. No albo właśnie biegnie na niego wataha orków, a wokół tylko Astartes.

W sumie podobna sytuacja jak z Jedi w Star Wars. No ale tak to jest jak coś jest symbolem całego uniwersum. Ludzi zaczyna ponosić wyobraźnia.
Właśnie z tego powodu rozumiem skąd wzięły się większe wymagania Seachmalla względem SM.
 
__________________
"The heart lies and the head plays tricks with us, but the eyes see true.
Look with your eyes. Hear with your ears. Taste with your mouth. Smell with your nose. Feel with your skin.
Then comes the thinking, afterward, and in that way knowing the truth."

Ostatnio edytowane przez Cas : 26-02-2012 o 22:27.
Cas jest offline