*** Albert, Detlef, Knut, Mordrin ***
Dotarli w końcu do “Wesołego Kubła” , zamówili pokoje na noc i jadło. Detlef porozmawiał chwilę z karczmarzem Thomasem po czym usiadł przy ławie.
Mimo późnej pory, karczma tętniła życiem. Było gwarno i nawet tłoczno. Karczmarz wydawał się bardzo przyjemny, był on niziołkiem imieniem Thomas. Sama karczma tętniła życiem, patrząc na ilość osób będącą tu w środku, widać było, że była ona centrum wszelkich spotkań mieszkańców Heisenburgu. Widać sukces karczmy, oczywiście poza tym, że była jedyna w okolicy, zapewniał jej właściciel. Niziołek, był bardzo towarzyskim i lubiany, a ceny panujące w jego dobytku były bardzo przyjazne. Można było się porządnie najeść, umyć i wyspać. Sprawne oko Knuta, pozwoliło mu dostrzec zawieszony na szyi karczmarza rzemyk. Z pewnością niziołek nosił jakiś amulet. Był on jednak schowany pod ubraniem, więc Szłomnik nie miał pojęcia co on przedstawia.
Widać, że karczma stanowiła główne centrum plotek i opowieści. Nad wszystkimi tematami górował, zbliżający się wielkimi krokami, przyjazd elektorki. Jednak dało się też usłyszeć rozmowy o spalonym domu, czy też działaniach łowcy. Ogólnie o wszystkim co działo się w okolicy, można było usłyszeć opowieść. Jak i zarówno samemu coś opowiedzieć, co znowu wiązało się z sympatią i zainteresowaniem tu obecnych. Bohaterom doszło chociażby do uszu, że niedawno przejeżdżał przez wioskę człowiek, ukrywający w wozie skavena. Czy też opowieść o pewnym elfie, który po wypiciu krasnoludzkiego piwa zamienił się parszywego, wstrętnego zwierzoczłeka. *** Detlef***
Do szlachcia przysiadła się, w jednym momencie, pewna dama. Przedstawiła się imieniem Greta , Greta Roeger. Zainteresował ją powód przybycia do wioski von Halbacha. Zaprosiła go na zapoznawczy obiad, który miała wystawiać w następny dzień. Greta była bardzo towarzyską, ciekawską kobietą. Opowiedziała, że jej brat bliźniak właśnie zakończył kształcenie w Altdorfie i wraca właśnie do wioski. Miał już być dzisiaj, ale widocznie coś zatrzymało go po drodze. Na obiedzie miało być obecnym wielu interesujących ludzi z okolicy, z którymi szlachcic mógł się zapoznać. Między innymi cyrkówka Arabella, która już wcześniej otrzymała zaproszenie. ***Arabella***
Wściekła, wciąż zszokowana , a najbardziej to przestraszona dziewczyna w końcu dotarła do szynku. Ten krótki spacer powrotny pozwolił jej nieco się uspokoić, jednak z pewnością wciąż targały nią nerwy. Weszła do znajomej gospody. Jakże się zdziwiła, gdy od razu po przekroczeni progu, jej oczom ukazał się … Detlef. ***Zebedeusz***
Zebedeusz pozostawił rodzinie cały majątek Melissandry, co dodatkowo miało ich przekonać o milczeniu. Całe osiemdziesiąt złotych koron, było dodatkowym motywatorem ku temu. W zamian za to wziął z rodzinnego barku samogon oraz wino i zamiarem ostrego znieczulenia się i pozbawienia myśli ruszył na pole. Gdy znalazł ustronne miejsce rozpoczął wypróżnianie butelek…prędko pewnie nie zakończy.
Ostatnio edytowane przez AJT : 27-02-2012 o 16:28.
|