- Twardy? Dokładamy do pieca? - krzyknął Felix z szaleńczym uśmiechem biorąc od jego "Cipy" pierwszą strzałę nasączoną spirytusem po chwili słysząc odmowę krasnoluda odrzucił ją. Przewrócił oczyma. Skoro oni pchają mu się na linię strzału, to Felix... poszedł sobie coś zjeść...
Podszedł do stołu i zaczął myśleć nad czymś co może pochłonąć.
- Pchają się tacy pod strzały i jeszcze na odrobinę zabawy nie pozwalają... kurwa... - mamrotał pod nosem biorąc w końcu łyk czegoś co było w pucharze obok i jedząc pajdę chleba z jakąś szynką pokrojoną w grube plastry.
Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 28-02-2012 o 17:40.
|