Nie podpalać czekamy z tym jeszcze- ryknął Twardy.
Po pierwsze zrealizował tym rozkaz Gregora który prosił by wstrzymać się tym jak długo się da. Po drugiej wywarł nacisk na skołowaną grupę atakujących. Byli pod drzwiami masakrowani, perspektywa spalenia powinna przelać czarę goryczy.
Pierwszy cios wyprowadził nisko tuż pod kolano, ugodzony napastnik aż przykląkł. Wtedy Twardy wyprowadził drugie cięcie prosto w szyję. Ofiara zdążyła się jeszcze złapać za nią próbując, zablokować fontannę krwi. Po czym charcząc padła na podłogę gdzie niebawem dokonała żywota.
-Wypierdalać jeśli wam życie miłe-powiedział Twardy. Cofając się stopą starał ugasić strzałę o ile nie zgasła jeszcze sama. Zajął pozycję wyjściową z powrotem w drzwiach. |