Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2012, 14:02   #94
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Mordrin pił kufel za kuflem a gawiedź słuchała mrożącej krew w żyłach opowieści.
-Była taka wioska podobna do waszej. Tam jakiś czarownik otworzył portal. A zrobił to bo chciał się zemścić na wieśniaku co mu córki nie chciał wydać za mąż. No dał byś córkę czarnoksiężnikowi?
-Nie, w życiu...-chłop odpowiedział a zawtórowała mu aprobata gawiedzi.
-No ale czarnoksiężnik się wkurzył i w środku wsi otworzył portal. Dobrze że byłem na miejscu bo całą wieś by wchłonęły demony. Czarownik nie był zbyt mądry. Siły mnóstwo stracił otwierając portal, to tylko takie dwukopytne impy wyskakiwały z niego. Niby nic ale zabić człowieka może. A tego horda wylatywała. A ja stanąłem naprzeciw portalu z mieczem, którego już nie mam w prawdzie, i ciach jednego za drugim.
Mordrin stanął na stole i pokazywał jak odpierał atak hordy demonów.
-Potem to i czarownika ubiłem. Ale był kolejny problem. Ekhem o pusto. Kłaść się trzeba.
Chłop podsunął khazadowi kolejne piwo.
-No to może jeszcze opowiem. No więc czarownik chciał się też zemścić na pewnym młodzieńcu co dużył się w owej wspomnianej córce chłopa i to z wzajemnością. I go zamknął w portalu. Więc zanim ubiłem czarownika to udać się musiałem do portalu, a chłopi z widłami czarownika związanego pod strażą mieli.
Dalsza część powieści dotyczyła kolejnych demonów co mieli z każdym kuflem piwa więcej kutasów i pizd na plecach. W końcu powieść zakończyła się słowami.
-I uradowani młodzi się później pobrali... czarownik ubity... portal zamknąłem i stoi po dziś... ku.... uuuh. Ku przestrodze!
Potem Mordrin próbował iść się gdzieś położyć, choć w obecnym stanie upojenia alkoholowego było to trudne zadanie.
 
__________________
Sesja WHFR "Latem w Marienburgu" Czyli poszukiwania lewiatana, marienburskiej bestyji morskiej...
chaoelros jest offline