Wątek: Obłędny Kult
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2012, 18:03   #9
homeosapiens
 
homeosapiens's Avatar
 
Reputacja: 1 homeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetnyhomeosapiens jest po prostu świetny
-Dobrze więc. Pójdę. Nie tylko dlatego, że dałeś mi swój pierścień. Głównie dlatego, że idziesz z nami. Tak wynika z Twoich słów jeżeli dobrze zrozumiałem. Pod względem prawdy o celu tego zadania to daje mi większą pewność niż czyjekolwiek słowo.

Czarodziej podszedł do stołu, wziął pierścień, przyjrzał się mu krytycznie, a następnie podpisał dokument i wziął sakiewkę. Chociaż wątpię by Filut na to pozwolił.

-Nie jestem raczej typem bawiącego się do późna. Tutaj może ci się wyrówna bilans.

Tak łatwo się poddałeś? W sumie ciekawi mnie to zadanie. Lochy, złe czarodziejki, księgi oprawiane w ludzką skórę... Pewnie chciałbyś taką! Daj spokój, obżydliwstwo. Idziemy do pokoju.


-Udam się zatem na spoczynek, by jutro z werwą zabrać się do przygotowań i samej ekspedycji.

Po czym zrobił tak, jak zapowiadał.
***

Od tego ma się głowę, żeby mysleć. Randal miał głowe nie od parady. zostawił więc Rię razem ze swoimi towarzyszami, by wiedzieć o wszystkich ciekawych wydarzeniach. Cóż, z tego co usłyszał, jego obecność jednak była wymagana.

-Panowie i panie. Sposobem na wszystkich strażników jest niewidzialność. Mnie to nic nie kosztuje, moge to zrobić nawet 6 razy dziennie lub dla sześciu osób. Każde rzucenie czaru trwa osiem minut. By ponownie rzucić 6 razy muszę 4 godziny odpoczywać i postudiować potem księgę. Rozmawiajcie dalej na takie tematy beze mnie, to na pewno zajdziecie daleko... Gdybym nie zostawił Rii, by was przypilnowała nici by wyszły z waszego rekonesansu.

***

Natępnego dnia Randal nie miał zamiaru oszczędzać sakiewki Gustava i zamówił u Griga zapiekanki z serem i wędzonym boczkiem i sok jabłkowy do popicia. Jadł studiując swoją księgę czarów. Ria w tym czasie zadowalała się okruszkami. Kiedy skończył wybrał się do sklepu z magicznymi artykułami - miał zamiar zakupić kilka rzeczy, zanim wybierze się na tą szaloną eskapadę po podziemiach. Następnie odwiedził jakiś przeciętnej jakości burdel, by sprawdzić czy Ria czasem się nie myliła. Okazało się, że nie było aż tak źle. Dziwki znają się na swoim fachu i pewnie nie jednego "starszego" mężczyznę już obsługiwały. Następnie wrócił do Griga zjeść zamówione wcześniej na obiad dwie golonki z ziemniakami w mundurkach i szparagami. Grig rzeczywiście nie był złym kuchtą, dlatego Randal zaproponował mu, że ulepszy to jego zaklęcie ochronne, jeżeli będzie mógł u niego stołować się za darmo do czasu zakończenia służby, ewentualnie zabrać coś ze sobą na wynos do lochów. Ten zgodził się i Randal wieczorem, po wykonaniu wszystkich zaplanowanych przez siebie przygotowań mógł cieszyć się tym, że w tobołku ma zapakowane szczelnie kanapki z majonezem, plastrami łososie i pomidorem. Coś na ząb zawsze polepsza mu humor.
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 01-03-2012 o 04:58.
homeosapiens jest offline