Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2012, 18:16   #198
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
-Trzeba nam zniszczyć ten plugawy przedmiot przy pierwszej możliwej okazji. Miej baczenie gołowąsie, jeśli wyczujesz cokolwiek od tego sztyletu mów czym prędzej. Najlepiej byłoby w ogóle nie taszczyć tego cholerstwa ze sobą...- rzekł do Gracjana po czym ruszył korytarzem prowadzącym do zamku.

Widok zwierzoludzi nie zdziwił go za nadto, bardziej zastanawiało go, co takiego znajduje się w owej celi skoro banda włochaczy chce się dostać do środka i z tego powodu odłączyła się od grupy porzucając szansę uczestniczenia w rzezi domowników. Nie podobał mu się plan Teodora, ale na razie postanowił wstrzymać się z narzekaniami. Zdawał sobie sprawę z własnego stanu, a śmierć od przypadkowego ciosu zardzewiałej broni nie niosła ze sobą honoru.
-Dobra...czyli zwabić ich tutaj..?- zapytał kompanów.

Wyszedł więc na środek korytarza, nabrał powietrza w płuca mimo bólu i ryknął do zwierzoludzi -Do nogi psy! Tacyście słabi i ślepi, że mylicie kratę z przeciwnikiem? Ha! Do nogi mówię, poznajcie prawdziwego wojownika!- po tych słowach uderzył parę razy prowokacyjnie młotem w tarczę. Obserwował przeciwników z uwagą, szczególnie tego, który wspierał się na drewnianym kosturze. Ragnarowi coś się wydawało, że ta paskuda może znać odrobinę magii, a to mogło przysporzyć nie lada problemów. Rozstawił szerzej nogi nadstawiając tarczę i przygotowując się na szarżę wroga. Stał rzecz jasna tak, aby pędzący przeciwnik wpadł w zastawioną przez Teodora pułapkę.
 
Blackvampire jest offline