Calistan po chwili usłyszał za swoimi plecami poruszenie. Najwyraźniej reszta więźniów postanowiła jednak wziąć przykład z Czarnego Barona ruszyć się z przytulnego loszku.
Korytarz nie miał więcej niż dwa metry szerokości i tyle samo wysokości. Troje dorosłych mężczyzn ledwo mieściło się tam wszerz. Do tego był niesamowicie ciemny, przypominał nieco starą, opuszczoną kopalnię, w której czeluściach mieszkają jedynie mroczne stworzenia głęboko nienawidzące światła oraz wiatr. Wiatr niosący ze sobą zapach krwi, wyraźnie wyczuwalny z prawej strony korytarza. |