Rosalinda zawiesiła spojrzenie na mężczyźnie. - Każdy ma swoje tajemnice, panie. I czyny, które nie napełniają go dumą. – powiedziała miękko – Ale nie jestem tu, aby was oceniać ani sądzić. Dokonaliście swoich wyborów i to wy ponosicie – lub poniesiecie – za nie konsekwencje.
- A mali chłopcy.. potrzebują kogoś, kto pasuje do ich marzeń. I wy pasujecie.
Kobieta pochyliła się lekko w stronę mężczyzny. Przez chwile studiowała jego oblicze i sylwetkę chłodnym, badawczym spojrzeniem. Napięcie w głosie i uciekający wzrok tez nie umknęły jej uwadze. - Co do natury waszej choroby, mój panie.. mijacie się z prawdą. – powiedziała ze smutkiem w głosie - Starość to stan organizmu, wy natomiast jesteście chorzy. Czy to niedoleczona malaria? Czy inna, egzotyczna choroba? Czy jakieś sprawy intymne, a może sami nie znacie etiologii waszych dolegliwości?
- Nie sądźcie, że powoduje mną prosta, kobieca ciekawość. Do króla niepokojące plotki doszły i martwi się on o was. Pozwólcie sobie pomóc.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |