Fakt, bo to właśnie Instytucja nadaje takiego smaczka takiemu przedstawieniu historii. Wszak nikt papistami grać nie będzie chciał.
Mizuki będę szczery. W książkach pociągało samo śledztwo + główna postać. Wymyśl naprawdę dobry przypadek, który będzie miał ręce i nogi z odpowiednim sensem, bez sprzeczności, a ludzie się na pewno znajdą, a nie przekonani będą czytać