Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2012, 20:48   #3
Dimitrej Dreamix
 
Dimitrej Dreamix's Avatar
 
Reputacja: 1 Dimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znanyDimitrej Dreamix nie jest za bardzo znany
Kuśśwaaaaa! Damian przeklinał ten świat, jak można dopuścić się do wojny, przecież miliony ludzi wtedy giną. Zresztą nieważne, Damian i tak zginie, dawał sobie tydzień. Ale wracając do rzeczywistości, jakaś kobieta gadała do nich o jakiś tam nie ważnych rzeczach. Później odezwał się jakiś koleś, mówił coś o doświadczeniu wojskowym. Damian jedynie skinął głową i popatrzył się na resztę. Ten sam koleś powiedział, że trzeba się podzielić na jakieś grupki.
-No dobra, ty, ty, ty, ty oraz ja, chodźmy, reszta niech idzie w śmierć osobno. - Damian wskazywał na losowo wybrane osoby. Damian dostał odpowiedź, tylko się nią nie przejmował.
- Dobra. Ruszać dupy zanim przyjdą Rosjanie. - Damian chciał wyglądać na twardego macho, ale niezbyt mu to wychodziło, zresztą i tak w końcu zginie, dalej inni coś też mówili.
- To na co czekamy? Chodźmy, czuję śmierć. - Damian naprawdę nic nie czuł. Jeśli to miał być jego ostatni dzień w życiu to chciał chociaż trochę poszpanować. Dalej Damian myślał jak zginie, z kulki między oczy, czy w brzuch. Wszyscy ruszyli. Echo walk o pałac, dotarło również tu. Spalony bruk, dziury w budynkach, z których zniszczonych ścian, wystawały poskręcane, metalowe pręty. Damian mógł sobie pooglądać wnętrza zniszczonych budynków. Damianowi zwidziało się że w fotelu przed telewizorem, na drugim piętrze, siedzi nadgniłe truchło. Zwidziało się? Z Trębackiej skręcili w lewo, na długą ulicę Senatorską, której przedłużenia prowadziły wprost do kościoła, tak przynajmniej kierował ich jeden z ludzi. W pewnym momencie, już po parunastu minutach powolnego, ostrożnego marszu, Damian usłyszał strzały od strony Ogrodu. Ktokolwiek zaproponował ominięcie tego obszaru, miał znakomity pomysł. Grupka ignorowała walkę, do której dołączanie się mogło okazać się bezsensowne i ruszyła dalej, nieco pewniej, nie szukając zasłon za gruzami ścian budynków. Po chwili Damian usłyszał gąsienice jakiegoś czołgu. Damian pobiegł za jednym z ludzi, nie chciał być sam, zwłaszcza gdy przyjdą ruski. Damian schował się za zawalonym sufitem. Był dobrze ukryty, ale zbyt gwałtowne lub szybkie ruchy mogły go ujawnić. Ucisk pomiędzy gruzami pozwolił Damianowi jedynie na wyciągnięcie swojego marnego pistoleciku.
- Hej, kto ma jeszcze nóż? Proponuję ich szybko zabić i iść dalej. - Zaproponował cicho Damian. Po czym powoli wyszedł i jeszcze wolniej podszedł do krawędzi ściany budynku. Najwolniej jak tylko potrafił, wyjżał poza krawędź i spojrzał na ulicę. Damian widział tylko dwóch ruskich, kręcących się w kółko, spoglądających w uliczkę co chwilę i palących pety, coś do siebie gadających. Nie patrzyli bezpośrednio na budynek, tylko w uliczkę. Damian pomyślał i powiedział szeptem do reszty:
- Heej, strzela ktoś dobrze?
-Tylko dwóch, jest szansa. Dwójka z najlepszymi pistoletami niech spróbuje ich trafić przez tę dziurę. Reszta przejdzie przez większą dziurę, schowa się za gruzami i ostrzela ruskich jeśli będzie taka potrzebna. Jak ich załatwimy zgarniemy ich broń. - Powiedział jeden z towarzyszy. Damian Kowalski strzelił dobrze, ale szczęście mu nie sprzyjało. Od Rosjan wziął "taki ładny karabinek" i dwa magazynki do niego, oraz dwa pistolety, które miały po jednym zapasowym magazynku. Damian poddał też Rosjan przeszukiwaniom.
 
Dimitrej Dreamix jest offline