Johann
Ten korytarz, a właściwie zapach jaki się w nim unosił zdecydowanie mu się nie podobał. Poprawił wiszący u pasa rapier i sprawdził czy lekko wychodzi z pochwy. Co prawda obecność towarzyszy dodawała mu otuchy, ale i tak czuł się dość niepewnie. Za przykładem więc towarzyszy posuwał się ostrożnie, ale z uporem naprzód ciemnym korytarzem. Dokądś w końcu musieli dojść. |