Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2012, 10:11   #17
Asmorinne
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Lilly dystyngowanie podeszła do sympatycznie wyglądającego barmana. Przypominał jej trochę dziadka Pietie, który w dzieciństwie opowiadał jej bajki. Zawsze bardzo wczuwał się w wypowiadane historie nadając im realności. Teraz miała nadzieje, że usłyszy tylko prawdę.
- Kawę z mlekiem poproszę - powiedziała życzliwie. Nie chciała od razu go wypytywać, mógłby to źle przyjąć. Barman uśmiechnął się lekko i zaczął przygotowywać zamówiony napój. Nie odzywał się w czasie pracy, był skupiony i spokojny, widać było, że zajmował się tym przez wiele lat. Gdy skończył, podał jej kawę w ładnej, kolorowej filiżance -Proszę dziecko - powiedział nadzwyczaj ciepłym tonem
Ta skinęła jedynie głową , co powodowało wrażenie pewnej nieśmiałości. Nie piła od razu, a rozejrzała się po pomieszczeniu, tak jakby kogoś szukała. Zerknęła na zegarek i westchnęła. Po czym dopiero zajęła się swoją kawą, gdy wypiła już połowę spytała barmana
- Przepraszam... właściwie to szukam kogoś...
- Tak? - chociaż brzmiało to jak pytanie, dziewczynie wydawało się, że barman nie był zdziwiony.
- Może będę w stanie pomóc ... znam praktycznie wszystkich, którzy tu przychodzą ... kogo panienka szuka?
- A więc.. Tak on wygląda... - kobieta zaczęła szukać czegoś w torebce, po chwili wyciągnęła zdjęcie - to on... straciłam kontakt z rodziną... może on będzie wiedział... musi coś wiedzieć - posmutniała i wyczekująco spojrzała na dziadka.
- Tak - odpowiedział mężczyzna przypatrując się zdjęcie -Oczywiście, że go znam ... pan Hans ... Zimmer ... przychodzi tu praktycznie codziennie, ale nie widziałem go od dwóch dni
- To trafiłam - uśmiechnęła się radośnie - a zna go pan? Może mi coś pan o nim powiedzieć? Bo nie wiem jak mam się do niego zwrócić, rozumie pan, nie chciałabym, aby mnie wziął za kogoś kim nie jestem...
- Cóż ... szczerze powiedziawszy, nie znam go za dobrze, ale może jeżeli dowiem się o co dokładnie pani chodzi, będę jakoś w stanie pomóc?
- Wolałabym porozmawiać z nim osobiście, bo to bardzo delikatna sprawa. Najpierw jednak chciałabym się dowiedzieć coś o nim. A może spotyka się z kimś kogo pan zna?
- Właściwie rozmawia tylko z jedną osobą ... to jego przyjaciel, nie kojarzę go za dobrze, bo nie mieszka tutaj w okolicy ... zdaje się, że ma na nazwisko Fuchs ... jak nie ma go, to zazwyczaj pije samotnie
- Zazwyczaj? To zdarzało się, że oprócz tej jednej osoby z kimś się spotykał? - Liliy upiła łyk kawy, która już prawie zdążyła się zrobić zimna.
- Nie spotykał ... nie jako tako. Zazwyczaj, gdyż często pojawiał się ten jego przyjaciel, czasami, ktoś ze stałych gości próbował z nim rozmawiać ... były to jednak, luźne rozmowy
- Czyli mam rozumieć, że jest typem mało towarzyskim... a może jest teraz jakiś, gość, który miał z nim większy kontakt? - kobieta rozejrzała się ponownie po sali. Pozornie nikt nie zwracał na nią uwagi.
- Czy mało towarzyski? Być może, a może po prostu coś mu siedziało na wątrobie ... w każdym razie, jak już mówiłem, nie utrzymywał z nikim innym kontaktów towarzyskich ... przykro mi
- Rozumiem, niestety będę musiała poszukać gdzieś indziej... dziękuje panu - Lilly wstała, po czym wyszła z baru. Od razu sięgnęła po papierosa. Nie była zadowolona ze swoich dociekań, dlatego miała ochotę na drinka.
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline