Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2006, 19:38   #12
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Cytat:
Napisał wejcher
Dla kogoś kto takiego widoku nigdy nie widział - tylko jeśli podejdzie do tego emocjonalnie. Nie wywrze to za to wrazenia na np pracowniku masarni.
Patroszyłeś kiedyś karpia przed wigilia? Bardzo nieestetyczne, a jakie powszechne w naszych domach.
Dobra. Skoro zacząłeś rzucać światło, to ja skończę.
Zauważ, jaka jest pomiędzy patroszeniem zwierzęcia, a patroszeniem człowieka. Nie ma żadnej, co? Jest duża. Człowiek jest inteligentny i rozumny. Zwierzęta mają instynkty; abstrahując od duszy, którą oba "gatunki" prawdopodobnie mogą posiadać. Zauważ też, kto jest na szczycie łańcucha pokarmowego. Straszne, nie? To jak kanibalizm.

Aha, jeśli zwracasz się do użytkowniczki Geisha - spójrz, to kobieta. Zatem powinno być "patroszyłaś".

Cytat:
Napisał wejcher
Znam człowieka dla którego truskawki są obrzydliwe, i na same wspomnienie o nich wykręca go z grymasem obrzydzenia na twarzy. Można by rzec nienormalny, prawda?
Znam kilka dziewczyn którym na myśl o połknięciu spermy całkowicie przechodzi ochota na seks. Znam również takie które robią to z przyjemnością oblizując się jeszcze. Które z nich można by nazwać normalnymi a które nienormalnymi?
Truskawki to sprawa gustu. Wiadomo. Tak samo jak jedzenie. Podnieśmy poprzeczkę - przy zwierzętach to jest mniej jasne.

Nienormalnymi, normalnymi, powiadasz? Normalne jest to, co jest zgodne z regułami.
Nienormalne - wprost przeciwnie. To, co sprzeciwia i łamie reguły.

Przy czym każda nienormalność, odstępstwo pochodzi od nieświadomości.
Żebyś odróżniał dobro i zło, potrzeba świadomości. Gdy masz świadomość, doskonale wiesz, co jest normalne, a co od tej normalności odchodzi.

Tu sprawa jest dość jasna. Normalny byłby stosunek seksualny pomiędzy 1 partnerem i 1 partnerką, w związku, który zresztą jest po to zawiązywany (w kościele/Kościele również; tam jest obowiązek bycia zdolnym do spełnienia tej funkcji, nawet, jeśli nie może się mieć dzieci - czyli się jest bezpłodnym) i obyczajowe przemilczenie.

Poza schizami w związku (sodomia - anal), to raczej dużo jest dozwolone.


Wracając, ontopicując: tematy tabu pozostają tematami tabu. Chyba nie od parady się ich takimi nazywa, prawda? Przemoc jednak na sesjach, o dziwo, bardzo często się pojawia. Tu jest pewien problem; pewna kwestia, którą należałoby omówić. Czy aby na pewno nie można poprowadzić sesji bez odrobiny sieki? Bez odrobiny krwi?
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline