Joachim...Nie wiem czy go po prostu zabić czy może jeszcze z nim pogadać. - To w sumie nie jest problem. Problemem są Saasze -Ej wy obślizłe gaduchy, poddajcie się, albo będzie srogi wpierdol. - krzyczę do nich i przygotowuję granat. Jeżeli nikt nie spróbuje mnie powstrzymać to odbezpieczam go, podbiegam jak najbliżej pomieszczenia w którym są saasze i wrzucam go tam. |