Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2012, 13:34   #106
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Pani Welmo - powiedział Tomek, gdy skończył drugiego, przepysznego pierniczka - czy możemy ją u pani zostawić na jakiś czas? - Wskazał głową Melę. - Sprowadziła nam już na głowę tyle kłopotów, że bez niej będziemy dużo bezpieczniejsi.
Welma popatrzyła na Melę i rzekła z szerokim uśmiechem na ustach:
- Jeżeli tylko mała Mela zechce u mnie zostać, to czemu nie. Tylko sądząc po jej minie nie jest zbyt przekonana do tego pomysłu.
- Nie możemy za nią biegać za każdym razem, gdy sobie nagle wymyśli, że chce iść do mamy - stwierdził chłopiec. - Ostatnio swoimi wrzaskami ściągnęła nam na głowę bandytów. Zawsze uważa, że ważne jest tylko to, co ona chce zrobić, a z innymi w ogóle się nie liczy - dodał.
- Zwłaszcza, kiedy ci inni, to my - mruknęła pod nosem Justynka, ‘jednym ząbkiem’ skubiąc pierniczka.
No tak, tylko dlaczego Mela miała ich słuchać? Nie byli ani rodziną, ani na tyle starsi, żeby mogli nią sobie rządzić. Sama nie pozwoliłaby rządzić sobą jakiemuś dzieciakowi ledwo o dwa, trzy lata starszemu od niej. A zresztą Melka... no właśnie. Nie zdążyła się odezwać, bo Welma dosłownie wyjęła jej z ust słowa, które chciała akurat wypowiedzieć.

- No cóż Mela jest jeszcze mała, a ty Tomku jesteś bardzo poważny jak na swój wiek. Oczywiście wasze bezpieczeństwo jest bardzo ważne, nie tylko dla was samych, ale jak twierdzi Albin także dla całej naszej krainy. Mela zapewne tęskni za domem - Welma spojrzała łagodnie na dziewczynkę i dodała - Tak Melu? I stąd pewnie jej niesforne zachowanie. By udało się wam pokonać królową musicie działać razem, także ty Melu. Tomek jest od ciebie starszy i wie więcej, dlatego też powinnaś go słuchać. Mama na pewno ci o tym mówiła, że trzeba słuchać starszych. Nie można być samolubem i myśleć tylko o sobie. Nikt nie lubi samolubów, a w waszym przypadku działanie w pojedynkę jest bardzo niebezpieczne. Tylko razem zdołacie pokonać królową. Jeżeli Mela zechce to może u mnie zostać, ale uważam że powinniście trzymać się razem i dbać o siebie nawzajem.
Mela słuchała słów Tomka, Justynki i Welmy, a buzia się jej wydłużała,.
- To przecież ja znalazłam Welmę, nie wy! Ja zawołałam pieski, żeby przegoniły wilki. Ja puściłam basketkę, żeby pilnowała Przemka jak go zgubiliscie! Nie jestem samoludem! Tomek mnie tylko ciągnie, a nie mówi, co mam robić! Makary zawsze mówi “Mela, teraz trzeba to.. teraz to..” a Tomek mnie tylko ciągnie! A ja już jestem duża, idę do szkoły przecież. Wszystko rozumiem. Jak mam być grzeczną dziewczynka, jak nie wiem, co trzeba robić! A Justynka mi buzie zamknęła kluczykiem. Żeby mnie udusić! Ja chcę do maaaamy! - Fala żalu i poczucia niesprawiedliwości zalała Melę, która zaczęła płakać rzewnymi łzami.
Krokodylowe łzy Meli nie wzruszyły Tomka w najmniejszym stopniu. Widział już wiele dzieci, co na poczekaniu umiały z siebie wylewać całe fontanny łez, byle tylko zmiękczyć serca mam, cioć, babć i wyżebrać coś lub też uniknąć kary.
- Nie rycz, mała, nie rycz. Nie ze mną takie numery - zacytował cicho, może nie do końca dokładnie, słowa piosenki Franka Kimono.
- Problem polega na tym, że robisz to, co ci się podoba - powiedział. - I nie liczysz się z tym, co mówią lub myślą inni. To nie jest plac zabaw, gdzie dorośli zaraz przybiegną ci z pomocą, ledwo się rozedrzesz.

Melka podniosła zapłakane oczy na Tomka
- Twoje łzy lecą mi na koszulę, z napisem king brus lii karate mistrz - zanuciła, nawet dość czysto. Metody puszczał tą pisenkę. Pociągnęła nosem dwa razy.
Nie bardzo wiedziała, o co Tomek się złości. Bo złościł się, tego była pewna. Pomyślała sobie, że skoro słucha tej samej piosenki, co bracia, to może jest choć trochę tak mądry, jak oni? Zaczęła się zastanawiać, o co chłopak się złości. Nie szło jej to łatwo, bo Mela nie miała pojęcia, co inni ludzie myślą. Choć mamusia zawsze to wiedziała. A Tomek powiedział, że powinna liczyć się z tym, co on myśli.
- A co ty myślisz, Tomek? - zapytała w końcu.
- Jeśli się rozdzielimy, to będziesz sobie mogła robić co tylko chcesz, bez narażania nas na problemy - odpowiedział. - A chwalenie się tym, że nam pomogłaś w kłopotach, które na nas ściągnęłaś, czy tym, że od nas uciekłaś, to już lekka przesada.
Mela nie bardzo wiedziała, o co chodzi Tomkowi. Rozumiała tylko, ze jest zły na nią i chce, żeby sobie poszła. To zawsze skutkowało z rodzicami. Jak byli źli na Melę, to trzeba było przeprosić i iść do swojego pokoju.
- Przepraszam, że cię zdenerwowałam - powiedziała Melka - Już więcej nie będę. - zeskoczyła ze swojego krzesła, przytuliła się na chwilę do Tomka i wyszła przed chatę. Tam usiadła w kącie, wciśnięta miedzy kamień a próg domu.
Zaczęła sobie cichutko śpiewać. To jej zawsze pomagało się uspokoić.
Melusiowe “przepraszam” zrobiło na Tomku takie samo wrażenie, jak wcześniejszy płacz. Smarkaciątko nie miało zielonego pojęcia, o co chodzi i nie wyglądało na to, by jej ‘przepraszam’ zaowocowało zmianą postępowania.
 
Kerm jest offline