Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2012, 20:43   #56
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Co tu dużo mówić o Arasace. To w mojej wizji CyberPunka najgorsze korporacyjne skurwiele.
Twardzi, bezwzględni i brutalni (zarówno w walce na ulicy, jak i w interesach). To korporacja bardzo agresywna i dążąca do zysku za wszelką cenę. Przy tym wszystkim są oczywiście całkowicie profesjonalni.
To taki główny oponent i czarny charakter w moich sesjach. Wynika to głównie z tego, że Arasaka (przynajmniej dla mnie) to idealny miks duszy ulicznego wojownika, żyjącego na krawędzi z tzw białymi kołnierzykami. Dominacja tej korporacji wynika właśnie z bardzo ulicznego podejścia do interesów. Ich prawda i zysk zawsze muszą być na górze. Zrobią wszystko, by wygrać przetarg, załatwić biznes, powstrzymać konkurencję.
Nie mają zasad, nie liczą się z ludzkim życie (także swoich pracowników, przynajmniej tych szeregowych), i ciężko pracują na opinię brutalnych i bezwzględnych sukinsynów. I tak naprawdę tylko taka reputacja ich interesuje.
To, że gracze często wchodzą w paradę Arasace wynika (znowu, przynajmniej u mnie) z faktu, że korporacja ta ma liczne interesy na ulicy i jest bardzo bliska tego czym żyje ulica. Runnerzy wszelkiej maści to właśnie z nimi muszą toczyć bój o wykonanie zlecenia, to właśnie ich muszą przechytrzyć jeżeli chcą zdobyć nagrodę.

Przeciwieństwem Arasaki, jest (w mojej wizji) Militech. Także korporacja po części ochroniarska. Tylko jak dla mnie są to właśnie goście którzy dbają o reputację. Lewe interesy ukrywają głęboko przed opinią publiczną. Zależy im na reputacji i opinii zarówno ludzi, jak i mediów. To tacy goście, co najgorsze świństwa będą robić w białych rękawiczkach. Też potrafią być brutalni i bezwzględni, ale siłowe rozwiązania są ostatecznością.
Rzadziej wchodzą w drogę runnerom, gdyż po pierwsze dbają o reputację, a po drugie brzydzą się ulicą i całym tym ulicznym syfem (mimo, że często załatwiają tutaj interesy).

Inne korporacje to takie o wiele łagodniejsze wersje Arasaki i Militechu. W swojej działalności skupiają się na biznesowej sferze działań, zależnie od profilu firmy jest to coś innego. Oczywiście i oni robią lewe interesy, ale na o wiele mniejszą skalę i o wiele bardziej się tego wstydzą i ukrywają to.

Takich kilka zdań o filozofii korporacji i ich przedstawienia w CP w wizji Pinheada

EDIT:
No to postać Pinna rozdziewiczyła nam sesję. Pierwsza strzelanina za nami. Może nie była zbyt efektowna, ale miał chłopak niesamowite szczęście w kościach i wyszło jak wyszło.
Pytanie, czy będzie pierwszy w sesji trup?
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline